Polityka uprawiana na ulicy

Ireneusz Siudem, psycholog społeczny z UMCS

Publikacja: 08.12.2012 10:00

W Polsce coraz częściej organizowane są uliczne demonstracje i marsze. Są ku temu powody?

Ireneusz Siudem:

Takie marsze to rodzaj uderzenia pięścią w stół. W demokracji typowe jest załatwianie trudnych kwestii, rozwiązywanie problemów poprzez pisma kierowane do urzędów czy przy pomocy reprezentantów w parlamencie. Ale kiedy to zawodzi, kiedy ludzie są bezradni, wychodzą na ulicę.

Od czego zależy, czy na marsz ściągnie rzesza uczestników czy kilku niedobitków?

Jest wiele czynników, ale najwięcej zależy od powodu manifestacji.

Co jest dobrym powodem, by wyjść na ulicę?

Lęk o przyszłość, kwestie wolności obywatelskich, stosunek do wydarzeń historycznych. To zależy od grupy społecznej. Ostatnio uaktywnili się młodzi ludzie, którzy jeszcze kilka lat temu byli wobec takich inicjatyw bierni. Ale kiedy zaczęła się dyskusja na temat ACTA, poczuli, że  zagrożone zostało to, co dla nich jest wartością – wolność w Internecie – więc zaczęli masowo manifestować.

Na marszach częściej widać chyba jednak starsze pokolenie...

To zależy od charakteru manifestacji. 50-, 60-latki chętniej pojawiają się na zgromadzeniach patriotycznych, ku czci konkretnych postaci historycznych, bohaterów walki o wolność. Dla nich wciąż żywe są wydarzenia z PRL, internowania, strajki.

Status ekonomiczny przy manifestacjach ma znaczenie? Przedstawiciele klasy średniej i wyższej też manifestują?

Rzadziej. Osoby, które są usatysfakcjonowane poziomem życia, mają mniej powodów do manifestowania. Ale często i ci, którym żyje się ciężko, też nie pojawiają się na manifestacjach. Do tego potrzebna jest choćby minimalna chęć zmiany sytuacji życiowej, a spora część społeczeństwa tkwi w marazmie, a poza tym nie bardzo wierzy, że udział w demonstracji może pomóc.

Polskie marsze to bardziej partyjne demonstracje niż oddolne, obywatelskie inicjatywy. Ludzie deklarują niechęć do polityki, a potem manifestują z partiami?

Uczestnicy takich politycznych marszów dzielą się na cztery grupy. Są ci, którzy identyfikują się poglądami z daną partią, ale i tacy, którzy mają tam swoich idoli. Podoba im się konkretny polityk, mają tam jakiś wzór moralny albo marsz tej partii wsparły jakieś liczące się dla nich autorytety.

A pozostałe dwie grupy?

Niektórzy idą na marsz, by wziąć w czymś udział, przeżyć coś ciekawego. Spora grupa to osoby, które szczególnie nie wspierają danej partii, ale są przeciwko ich konkurentom. Przeciwko rządowi, opozycji, premierowi, prezydentowi...

Marsz PiS 13 grudnia ściągnie tłumy?

Przypuszczam, że przyjdą ci najbardziej zdesperowani, bo zimowa pogoda nie sprzyja chodzeniu na marsze, a poza tym wiele osób jest pochłoniętych przygotowaniami do świąt.

W Polsce coraz częściej organizowane są uliczne demonstracje i marsze. Są ku temu powody?

Ireneusz Siudem:

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!