Ubój rytualny, który dopuszcza spożycie mięsa przez wyznawców judaizmu i islamu, zakłada, że zwierzę przed śmiercią nie może być ogłuszone. Specjalnie przeszkolony rzeźnik musi odebrać mu życie jednym cięciem w okolicy przełyku. W Polsce ubój rytualny był dozwolony do końcaubiegłego roku. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepisy, uznając, że są wewnętrznie sprzeczne.
Ten sposób uśmiercania zwierząt organizacje prozwierzęce uważają za niehumanitarny, więc próby przywrócenia uboju wywołują duże emocje. Do głosowania w Sejmie nad projektem w tej sprawie dziś nie doszło formalnie ze względów proceduralnych. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz uzasadniała, że posłowie nie zdążyli uzyskać koniecznej do uchwalenia projektu opinii MSZ.
– To ściema – komentuje dla „Rz" Robert Biedroń z Ruchu Palikota, który otwarcie sprzeciwiał się przywróceniu uboju. – Jestem wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji Sprawiedliwości i z własnego doświadczenia wiem, że uzyskanie takiej opinii zajmuje kilka godzin – tłumaczy.
Cezary Olejniczak z SLD, który z kolei opowiada się za przywróceniem uboju. Dodaje, że posiedzenie Komisji Rolnictwa, podczas którego posłowie przyjęli wczoraj poprawkę do ustawy, celowo odbyło się o godz. 8 rano, by dać MSZ czas na przygotowanie opinii. – Ktoś specjalnie poprawkę zaniósł do MSZ około godz. 14, by resort mógł powiedzieć, że nie miał czasu – tłumaczy.
Ruch Palikota: Ubój rytualny to barbarzyństwo