Prawo i Sprawiedliwość coraz poważniej myśli o wymianie ministra spraw zagranicznych – wynika z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej”. Witold Waszczykowski ma coraz gorsze notowania u prezesa Jarosława Kaczyńskiego. – Od dwóch tygodni minister próbuje się spotkać z prezesem na osobistej rozmowie, ale mu się nie udaje – mówi nam jeden z polityków PiS.
Inny dodaje jednak, że żadne decyzje w sprawie wymiany szefa dyplomacji nie zapadły. – Dymisja Waszczykowskiego była rozważana już przy ostatniej rekonstrukcji – mówi. – Skończyło się wtedy na resortach skarbu i finansach. Wiadomo jednak, że szef MSZ od czasu, gdy dostał od prezesa żółtą kartkę na kongresie partii, nie może być pewien dnia ani godziny.
Szef polskiej dyplomacji nie ma ostatnio szczęśliwej passy ani dobrej prasy. Nie ma żadnego własnego zaplecza politycznego, jest „expatem”, byłym przyjacielem Radosława Sikorskiego i jednym z tych, którzy obrócili swoją karierę polityczną o 180 stopni – od rządu PO–PSL do zagorzałego działacza PiS. To nie jest lekki bagaż w szeregach partii Jarosława Kaczyńskiego. Do tej pory jednak lojalność i autentyczny gniew okazywany przeciwnikom, budziły zaufanie prezesa.
Nie ma wątpliwości, że dyplomacja potrzebuje teraz szybkich sukcesów, a tych na horyzoncie nie widać. W dodatku nie da się też zaobserwować w tej materii wspólnego politycznego frontu. Aktywny na arenie międzynarodowej jest prezydent Andrzej Duda, co zresztą odpowiada jego zainteresowaniom i uprawnieniom. – Mam wrażenie, że obaj panowie sobie przeszkadzają – mówi poseł PiS z Komisji Spraw Zagranicznych. – Polsce nie wychodzi żadna akcja ani lobbing. Prezydent ma chyba o to pretensje do ministra.
Wieje chłodem
Nasz rozmówca zwraca też uwagę na ambicje byłego posła PiS, a teraz ministra w Kancelarii Prezydenta, Krzysztofa Szczerskiego, który chce, by to ośrodek prezydencki dominował w polityce zagranicznej. Po wyborach to właśnie Szczerski przegrał z Waszczykowskim walkę o ministerialną tekę.