Od 20 lat Zofia Kulik wykonuje zdjęcia nagiego mężczyzny (za modela służy jej Zbigniew Libera, też wybitny artysta) przybierającego mniej lub bardziej symboliczne pozy. Z fotograficznego archiwum liczącego około 700 póz Kulik wybrała niektóre i wykorzystała jako elementy deseniu. „Utkała” z nich fotograficzne czarno-białe tapety. Motyw nagusa powtarza się w nich setki, tysiące razy, spleciony z innymi zmultiplikowanymi formami – czaszkami, liśćmi, kwiatami, łuskami nabojów. Z daleka kompozycje przypominają dekoracyjne tkaniny zadrukowane replikowanym wzorem – tzw. pattern. Dopiero z bliska rozróżnia się części składowe „tapiserii”. Najważniejszy jest charakter wzoru. Można rozróżnić styl chiński, islamski, angielski (a la William Morris).

Jedna z kompozycji przypomina patchwork złożony z próbek wszystkich „materii”. Wygląda jak katalog ornamentów, z których widz może wybrać coś dla siebie. Podstępna oferta, bo podobno w stylu ornamentyki wyraża się duch kultury, która ją wypracowała. A brak typowego deseniu oznacza utratę wspólnoty w danej społeczności. W konsekwencji – jej rozpad, zanik. To chyba przypadek współczesnej zachodniej cywilizacji…

Galeria Le Guern, ul. Widok 8, wystawa czynna do 20.01