Dos Santos żył 76 lat, z czego aż 27 spędził w więzieniu. Wywodził się z rodziny wyzwolonych niewolników. Podobno matka sprzedała go, gdy miał siedem lat, za... klacz. Ostatecznie znalazł swoje miejsce w Lapie, podłej dzielnicy Rio de Janeiro.

Na pierwszy rzut oka był jej typowym przedstawicielem. Kradł, oddawał swoje ciało mężczyznom – słowem idealnie wpisywał się w środowisko nędzarzy, prostytutek i alfonsów. Jednak Santos – w przeciwieństwie do innych – dumnie obnosił się ze swoją odmiennością. Za wszelką cenę szukał akceptacji i walczył z piętnem wyrzutka. Uznanie zdobył, gdy na scenie jednego z klubów pojawił się jako Madame Sata – drag queen wyglądem przypominająca Josephine Baker.

W swoim debiucie fabularnym Karim Ainouz przygląda się Santosowi, nim jego postać obrosła sceniczną legendą. Reżysera bardziej od konstruowania fabuły interesuje portret psychologiczny bohatera. W jego ujęciu Joao okazuje się postacią niejednoznaczną. Z jednej strony jest kobieco subtelny, rozmiłowany w baśniach z „Tysiąca i jednej nocy”. Kocha suknie i biżuterię. Z drugiej, potrafi być porywczy, agresywny niczym prawdziwy latynoski macho. Bywa opiekuńczy, troskliwy wobec przyjaciół. Za chwilę jest władczy i egoistyczny.

To kłębowisko przeciwieństw wspaniale oddał na ekranie Lazaro Ramos w tytułowej roli.

Dramat. Brazylia 2002, reż. Karim Ainouz, wyk. Lazaro Ramos, Marcelia Cartaxo, Flavio Bauraqui Kinoteka, Muranów