[b]Rz: W Rumunii właśnie odbyła się parada kobiet ubranych w strój panny młodej promujących instytucję małżeństwa. Pani, wraz z mężem Maciejem Kurzajewskim, była twarzą Narodowego Dnia Życia w Polsce. Czy takie akcje są rzeczywiście potrzebne?[/b]
Paulina Smaszcz-Kurzajewska: Są bardzo potrzebne, choć zastanawiam się, czy chmara pięknych panien młodych ubranych na biało jest właściwą formą propagowania wartości moralnych, na których powinno się opierać małżeństwo. Ta instytucja wiąże się z poczuciem lojalności wobec partnera, szacunkiem, spełnieniem, bezpieczeństwem i miłością.
Jeśli główną motywacją do udziału w takim happeningu ma być możliwość wyjścia w sukience ślubnej na ulicę, to nie ma takiej potrzeby.
[b]Czy instytucja małżeństwa jest w kryzysie? Trzeba jej bronić?[/b]
W dzisiejszych czasach niezwykle ważne jest propagowanie nie tylko instytucji małżeństwa, ale także rodziny jak najszerzej rozumianej. To najważniejsze ogniwo naszego życia. Bez niego nie mielibyśmy dla kogo żyć. Należy pamiętać o szacunku wobec rodziców i dziadków oraz o wspieraniu ich na wszelki możliwy sposób, bowiem ich ciężkiej pracy zawdzięczamy to, że jesteśmy na świecie.