Dopalacze - właściciel sklepów nie zaskarży prokuratury

Dawid B. właściciel sklepów z dopalaczami, nie zamierza dochodzić odszkodowania za zatrzymanie na 72 godziny

Publikacja: 11.10.2010 21:35

Dopalacze - właściciel sklepów nie zaskarży prokuratury

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

– Mój klient nie ma zastrzeżeń co do sposobu zatrzymania. Raczej nie będzie składał zażalenia na zatrzymanie i wniosku o odszkodowanie – potwierdza Bronisław Muszyński, adwokat Dawida B.

Właściciel sieci smartshopów z dopalaczami został zatrzymany przez policję w środę w Łodzi, gdy otworzył zamknięty przez sanepid sklep i rozpoczął sprzedaż. Prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie go na trzy miesiące. B. usłyszał zarzuty: wprowadzenia do obrotu znacznych ilości środków odurzających oraz dwóch przestępstw przeciw ustawie o Głównym Inspektoracie Sanitarnym. Sąd nie zgodził się na jego aresztowanie. Uznał, że skoro domniemane przestępstwo zostało popełnione jawnie, nie zachodzi obawa utrudniania postępowania.

– W takiej sytuacji miałby pełne prawo skarżyć się na decyzję prokuratury o zatrzymaniu i dochodzić odszkodowania – mówi "Rz" prof. Piotr Kruszyński, karnista z UW.

W sobotę prokuratorzy kategorycznie zapowiadali, że od decyzji sądu się odwołają. W poniedziałek nie byli już tacy pewni.

– Dopiero wpłynęły akta z sądu, prokuratura będzie je analizować. Na podjęcie decyzji mamy czas do piątku – zaznacza Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Wcześniej, najprawdopodobniej w środę, Dawid B. złoży do GIS wniosek o uchylenie decyzji zamykającej należące do niego sklepy z dopalaczami. – Jest już przygotowany, ale chcę go jeszcze skonsultować z moim klientem – dodaje mec. Muszyński.

[srodtytul]Do sanepidu i do sądu [/srodtytul]

Jak dowiedziała się "Rz", coraz więcej właścicieli sklepów z dopalaczami, które zostały zamknięte (to ok. 1100 punktów) po przeprowadzonej na początku października akcji GIS i policji, składa odwołania od tej decyzji. – Wpłynęło 40 takich wniosków od właścicieli sklepów, w których handlowano dopalaczami – mówi Jan Bondar, rzecznik GIS.

Może ich być jednak więcej, bo niektórzy dystrybutorzy zapowiadają, że będą się odwoływać bezpośrednio do sądów administracyjnych. – Sposób, w jaki zadziałał GIS, i medialne wystąpienia członków rządu świadczą o tym, że była to akcja polityczna. Trudno więc oczekiwać rzetelnego rozpatrzenia wniosku – tłumaczy jeden z dilerów dopalaczy.

Pierwsza taka skarga wpłynęła już do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Przedsiębiorca napisał w niej, że w sklepach zamkniętych przez sanepid handlował środkami, które dopalaczami nie są: zapalniczkami, fajkami wodnymi i kadzidełkami. "Nie rozumiem zatem, dlaczego jestem pozbawiany możliwości korzystania z własnego mienia, nie wspominając już o nadzwyczajnym ograniczeniu możliwości wykonywania działalności gospodarczej" – czytamy w skardze do sądu.

– Cała ta akcja z zamykaniem sklepów, w których ponoć sprzedawano takie środki, była stawianiem wozu przed koniem – uważa prof. Kruszyński. – Należało najpierw przeprowadzić ekspertyzy, czy stanowią zagrożenie dla zdrowia, a później podejmować decyzje administracyjne.

Zastrzeżenia do sposobu walki z dopalaczami mają też działacze Polskiej Sieci ds. Polityki Narkotykowej. Wytykają wady w przyjętej w piątek przez Sejm rządowej nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Ich zdaniem zabrakło w niej m.in. zapisów o sposobie monitorowania problemu, a także systemu oceny ryzyka zagrożenia uzależnieniem.

– Zajmować się tym powinny interdyscyplinarne zespoły składające się z fachowców, np. terapeutów, toksykologów, pracowników ośrodków terapeutycznych – mówił na konferencji prasowej Jacek Charmast ze Stowarzyszenia JUMP 93, które pomaga osobom uzależnionym.

[srodtytul]Do Sejmu z konopiami [/srodtytul]

Z dopalaczami i konopiami usiłował wejść do Sejmu Tomasz Obara. [link=http://www.rp.pl/artykul/547590.html" "target=_blank]Jak już pisaliśmy[/link], zarejestrował się on w Sejmie jako "lobbysta na rzecz ochrony praw i wolności osób uzależnionych od substancji psychotropowych". Zatrzymała go Straż Marszałkowska. Przekonywał, że wnosi "materiały edukacyjne dla parlamentarzystów". Ostatecznie zamiast do Sejmu trafił na komisariat.

Funkcjonariusze zajęli się także 19 osobami, które handlowały narkotykami i dodawały je do dopalaczy. Wśród zatrzymanych są dwie osoby, które prowadziły w Łodzi sklep z dopalaczami.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!