Dyktatorzy tłumią bunty bronią z Europy

Firmy zbrojeniowe liczą na to, że rewolty w krajach arabskich zachęcą reżimy do większych zakupów

Publikacja: 24.02.2011 02:19

Dyktatorzy tłumią bunty bronią z Europy

Foto: copyright PhotoXpress.com

Kule, które zabiły lub raniły setki demonstrantów w Libii, mogły być wyprodukowane na Malcie. Przeciwko buntownikom wysłano samoloty wyprodukowane we Francji, włoskie helikoptery i brytyjskie transportery opancerzone. Dokumentujące to zdjęcia trzeba przemycać za granicę, bo reżim odciął społeczeństwo od świata dzięki nowoczesnej aparaturze do zakłócania łączności zakupionej między innymi w Niemczech.

Ze styczniowego raportu UE wynika, że tylko w 2009 r. unijne kraje wydały licencje na sprzedaż do Libii broni o wartości 343 mln euro. Liderem w sprzedaży broni ręcznej i amunicji była Malta, która zarobiła 79,7 mln euro. Kolejne miejsca zajmują Belgia (18 mln) i Bułgaria (3,7 mln).

Krociowe zyski daje też handel ciężkim uzbrojeniem. Najwięcej na kontraktach z reżimem Kaddafiego zarobiły Włochy, najbliższy sojusznik Tripolisu w UE. W 2009 r. wydały licencje na sprzedaż samolotów i helikopterów o wartości 100 mln euro. Libijskie władze natomiast za 150 mln dolarów wykupiły udziały we włoskim koncernie Finmeccanica produkującym samoloty i śmigłowce. Intratne kontrakty zawierała też Francja i Portugalia, która sprzedaje do Libii m.in. samoloty bezzałogowe. Polska wydała dwie licencje na 2 mln euro.

Broń z Zachodu zaczęła płynąc do Libii szerokim strumieniem po 2003 r., kiedy ONZ zniosła embargo nałożone na Tripolis za wspieranie terroryzmu. Rozpoczęła się walka o intratne kontrakty. Niektóre kraje uznały libijski rynek za priorytet, a za interesami firm zbrojeniowych lobbowali politycy najwyższego szczebla.

– Libijczycy zrezygnowali z  broni masowego rażenia, przestali wspierać IRA i zgodzili się wypłacić odszkodowania za zamach nad Lockerbie. W takiej sytuacji Zachód musiał odpowiedzieć pewnymi ustępstwami – przekonuje „Rz" Charles Heyman, ekspert portalu armedforces.co.uk.

Zdaniem krytyków chociaż wiele krajów ma restrykcyjne przepisy dotyczące handlu bronią, interesy polityczne i korzyści gospodarcze wzięły górę nad etyką. – Zgodnie z przepisami Wielka Brytania nie może sprzedawać broni do krajów, które nie szanują praw człowieka. Nie chodzi tylko o Libię. Domagamy się wstrzymania handlu z wszystkimi krajami Bliskiego Wschodu – mówi „Rz" Kaye Stearman z brytyjskiej Koalicji Przeciwko Handlowi Bronią (CAAT).

Wielką Brytanią wstrząsnęła informacja, że jeszcze w październiku brytyjskie władze zatwierdziły sprzedaż do Libii karabinów snajperskich, które mogły być wykorzystane do polowania na demonstrantów. Londyn zareagował na falę przemocy wobec libijskiej opozycji zawieszeniem licencji. Ale niewykluczone, że zrekompensuje sobie to w innych krajach.

Brytyjski premier David Cameron wybrał się właśnie na Bliski Wschód, gdzie zachęca do kupowania brytyjskiego uzbrojenia. W podróż do Egiptu, Kuwejtu i Kataru zabrał ze sobą przedstawicieli ośmiu firm zbrojeniowych, w tym BAE Systems, Thales UK, Atkins i Qinetiq.

– Odpowiednio uregulowany handel bronią nie jest czymś, czego powinniśmy się wstydzić – przekonywał David Cameron w Kuwejcie.

Zdaniem ekspertów arabskie rewolty spowodowały, że ilość sprzedanej broni w regionie wzrośnie. Od niedzieli w Abu Zabi trwają największe targi zbrojeniowe na Bliskim Wschodzie IDEX 2011. Wystawia się na nich ponad tysiąc firm, a najbardziej reklamowane jest uzbrojenie do tłumienia demonstracji. – To gigantyczny rynek. Firmy zbrojeniowe będą zawsze próbowały wykorzystać sytuację, aby sprzedać samoloty, czołgi, helikoptery, okręty podwodne czy broń ręczną. To smutna refleksja, która płynie z obecnych wydarzeń – mówi Heyman.

 

Kule, które zabiły lub raniły setki demonstrantów w Libii, mogły być wyprodukowane na Malcie. Przeciwko buntownikom wysłano samoloty wyprodukowane we Francji, włoskie helikoptery i brytyjskie transportery opancerzone. Dokumentujące to zdjęcia trzeba przemycać za granicę, bo reżim odciął społeczeństwo od świata dzięki nowoczesnej aparaturze do zakłócania łączności zakupionej między innymi w Niemczech.

Ze styczniowego raportu UE wynika, że tylko w 2009 r. unijne kraje wydały licencje na sprzedaż do Libii broni o wartości 343 mln euro. Liderem w sprzedaży broni ręcznej i amunicji była Malta, która zarobiła 79,7 mln euro. Kolejne miejsca zajmują Belgia (18 mln) i Bułgaria (3,7 mln).

Pozostało 80% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!