Marcel Lefebvre urodził się w 1905 roku w Tourcoing, małym francuskim miasteczku przy granicy belgijskiej, w rodzinie robotniczej. Powołanie poczuł w wieku 18 lat. Ojciec nie chciał posłać go do zbyt liberalnego, jego zdaniem, seminarium w Lille. Wybór padł na rzymski Uniwersytet Laterański. Po latach Lefebvre był wdzięczny ojcu za tę decyzję. „Wykładowcy demaskowali błędy – liberalizm, modernizm i wiele innych" – pisał we wspomnieniach. W Rzymie przyjął święcenia i się doktoryzował.
Po krótkim pobycie w parafii w Lille wyjechał z kraju. Działalność misyjna w koloniach francuskich wypełniła 30 lat jego życia. W latach 50. został pierwszym arcybiskupem Dakaru. Najważniejszy okres życia Lefebvre'a rozpoczął się wraz z końcem Soboru Watykańskiego II. Żelazny biskup, jak nazywały go francuskie gazety, nigdy się nie pogodził z jego postanowieniami. Uważał, że zreformowana liturgia, w której używa się języków narodowych zamiast łaciny, a ksiądz stoi przodem do wiernych, „zniża się do poziomu człowieka, zamiast wznieść ku Bogu". Sprzeciwiał się przyjętej na soborze definicji wolności religijnej, żądając dla katolicyzmu statusu religii uprzywilejowanej. Otwarcie Kościoła katolickiego na dialog ekumeniczny uważał za błąd, obstając przy stanowisku, że poza nim nie ma zbawienia.
Myślących podobnie duchownych skupił w Bractwie Kapłańskim Świętego Piusa X.
W 1988 roku Jan Paweł II ekskomunikował go za wyświęcenie czterech biskupów bez zgody Watykanu. Lefebvre i jego zwolennicy nie uznali ekskomuniki. Bractwo, które zrzesza obecnie około 500 księży w 63 krajach, wypowiedziało posłuszeństwo papieżowi. Lefebvre nie uważał się za schizmatyka, a określenia „lefebryści" nie znosił. „Nie jestem głową jakiegoś Kościoła. Przez całe życie trzymałem się doktryny katolickiej, której nauczono mnie w seminarium" – pisał w „Liście do zagubionych katolików".
Zmarł na raka 25 marca 1991 roku. W zeszłym roku papież Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z wyświęconych przez niego biskupów, a Watykan i Bractwo usiedli do rozmów.