Sześćdziesięciu mężczyzn ubranych na czarno i z czapkami Legii stanęło pod pomnikiem. Vis-a-vis mieli kolorowy tłum dziewczyn w wiankach, maskach kotków i tygrysków. To feministki z Żelbetonu, które zasłaniały pomnik idola Młodzieży Wszechpolskiej organizującej Marsz Niepodległości. Porozumienie chce go zablokować.
Przed wiecem oficer policji pytał przedstawiciela otaczających pomnik: – Jest pan w stanie zapewnić, że nie będzie przemocy? – Tak. Ale proszę nas szczelnie oddzielić od nich – wskazał na dziewczyny, nad którymi górował King Kong na szczudłach.
Czytaj także w Życiu Warszawy Online
Funkcjonariusze zrobili kordon. Gdy kotki zaczęły bębnić sambę, usłyszały spod pomnika: „Idźcie się leczyć pedały" na przemian z „Roman Dmowski wyzwoliciel Polski". – Nie zgadzam się na profanację pomnika. Nie jestem za żadną blokadą, ale jeśli dochodzi do czegoś takiego, to będziemy blokować – mówił Jan Wójcicki, który w klapę marynarki miał wpięty szczerbiec – symbol Obozu Narodowo-Radykalnego.
Feministki kolorowymi balonikami zasłoniły jednak pomnik.