Marsz, blokada i zadyma

W Warszawie z policją bili się i niemieccy bojówkarze, i kibole. Zatrzymano 200 osób

Publikacja: 12.11.2011 01:29

11.11.2011 r. - na ulicy Marszałkowskiej starli się z policją bojówkarze z Antify

11.11.2011 r. - na ulicy Marszałkowskiej starli się z policją bojówkarze z Antify

Foto: Rzeczpospolita, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Wbrew przewidywaniom nie doszło w piątek do zamieszek między narodowcami a środowiskami ultralewicowymi i anarchistycznymi, które od dawna zapowiadały blokadę Marszu Niepodległości (organizowanego przez ONR i Młodzież Wszechpolską). Do ostrych starć doszło za to między częścią obydwu grup z policją.

W konsekwencji zatrzymano ok. 200 osób, rannych zostało  40 policjantów. Zdewastowano stołeczne ulice i place, zniszczono auta telewizyjne (wóz transmisyjny TVN 24 został spalony) oraz policyjne radiowozy.

Kto zawinił?

Policja nie ma jednak sobie nic do zarzucenia. – Naszym zadaniem było niedopuszczenie do konfrontacji maszerujących z kontrmanifestacją, i to się udało . Całe odium agresji spadło jednak na funkcjonariuszy – mówi „Rz" Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji. W piątek stołecznych ulic pilnowało ponad 3 tys. policjantów z Warszawy i ośmiu innych województw.

Odpowiedzialności za piątkowe zajścia w stolicy brać nie chce także ratusz. – Za to odpowiadają organizatorzy, my nie mamy prawa ingerować w przebieg manifestacji. Podejrzewaliśmy, że może dojść do zamieszek, dlatego np. nie publikowaliśmy tras przemarszu – tłumaczy Ewa Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w ratuszu.

Miasto zaczyna szacować straty. Będą znane w najbliższych dniach.

Do pierwszych starć w Warszawie doszło w południe, gdy na Nowym Świecie ok. 100 ultralewicowców i anarchistów zaatakowało członków grupy rekonstrukcji historycznej. Wedle relacji świadków wzięli ich za narodowców. Do akcji wkroczyła policja. Bojówkarze rozbici przez nią schronili się w należącej do lewicowej „Krytyki Politycznej" kawiarni Nowy Wspaniały Świat. – Radykalnie odcinamy się od wszelkich ataków fizycznych, więc jeśli do nich doszło, to na pewno nie z naszej woli czy inicjatywy. Od początku dążyliśmy do blokady pokojowej – zastrzega Michał Sutowski z „Krytyki Politycznej".

Jak ustaliła „Rz", wśród zatrzymanych przez policję znaleźli się m.in. członkowie niemieckiej Antify. O ich przyjeździe ponad tydzień temu informowała „Rz". – Zdawaliśmy sobie sprawę z zagrożenia i wiedzieliśmy, kto się wybiera do stolicy. Ale nie mamy prawnej możliwości, by kogoś zatrzymać prewencyjnie. Możemy działać, dopiero, gdy dojdzie do łamania prawa – tłumaczy Sokołowski.

W ruch poszedł bruk

Do kolejnych starć doszło przy pl. Konstytucji. Tam policja otoczyła kordonem uczestników lewicowego wiecu „Kolorowa Niepodległa"(wedle organizatorów  wzięło w nim udział ok. 2 tys. osób, m.in. poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń), którzy chcieli zablokować narodowców. Funkcjonariusze uniemożliwili starcie obu grup.

W tym samym czasie formował się Marsz Niepodległości. Paweł Myszkowski, nauczyciel akademicki, przyjechał z Białegostoku. – Jestem tu, by cieszyć się, że Polska jest niepodległa – mówi.  Leszek i Joanna Królowie na marsz przyszli z dzieckiem. – To pozytywna rocznica, przypomina o zwycięstwie – mówi pan Leszek. – Media przestrzegały, że może być niebezpiecznie, ale nie można się dać zastraszyć – dodaje pani Joanna i zaznacza, że nie są faszystami, jak uważają demonstranci z konkurencyjnej imprezy.

Krótko po 15 plac Konstytucji przypominał plac boju, a nie pokojową, jak zapowiadano, manifestację. Wybuchały petardy, nad zgromadzonymi latał śmigłowiec, policjanci apelowali przez głośniki, że użyją „środków przymusu bezpośredniego", zalecali kobietom, dzieciom i dziennikarzom, by wycofali się.

Najbardziej krewcy manifestanci, zamaskowani i z szalikami drużyn piłkarskich, wznieśli kilka okrzyków: „Precz z komuną" oraz „I sierpem, i młotem czerwoną hołotę", po czym przeszli do regularnej bitwy z policją. W ruch poszły petardy, butelki, bruk, kraty zabezpieczające drzewa i deski z przystankowych ławek. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym i armatkami wodnymi. Nie pomogły nawoływania Roberta Winnickiego, szefa Młodzieży Wszechpolskiej, by zachować spokój.

Gdy na placu Konstytucji trwała zadyma, Marsz Niepodległości z posłem PiS Arturem Górskim na czele ruszył w stronę pomnika Romana Dmowskiego. – Spokojnie sobie maszerujemy, jest bardzo mało policji, nikt nas też nie blokuje – relacjonował Krzysztof Bosak z Fundacji Republikańskiej.

Pod pomnikiem znów doszło do ostrych starć chuliganów i kiboli z policją. – Odcinamy się od tego i potępiamy wszelkie akty wandalizmu i przemocy – mówi Robert Winnicki, który szacuje, że w marszu wzięło udział ponad 20 tys. osób. – Zastanawia nas, czemu policja nie zabezpieczała marszu, pozwalając, by wokół nas kręcili się chuligani, którzy prowokowali zamieszki.

Pod adresem policji pojawiają się też inne zarzuty. Do sieci trafił filmik, na którym funkcjonariusz kopie przechodnia. – Wszczęliśmy postępowanie kontrolne, jeśli ktokolwiek przekroczył uprawnienia, to za to odpowie – zapewnia Sokołowski.

Zmiana prawa?

Manifestacje z okazji 11 Listopada w innych miastach Polski przebiegły raczej spokojnie. Jedynie we Wrocławiu doszło do incydentów między narodowcami i „antyfaszystami".

Bronisław Komorowski nazwał zaproszenie na obchody Święta Niepodległości obcokrajowców dążących do burd „narodowym wstydem". Poinformował, że zlecił prace nad nowelizacją ustawy o zgromadzeniach. Chodzi o zwiększenie odpowiedzialności organizatorów za  ewentualne szkody i ułatwienie identyfikacji osób zakrywających twarze.

Tę ostatnią sprawę można załatwić od ręki, wzorując się np.  na rozwiązaniach dotyczących meczów piłkarskich. Chuligani stadionowi zakrywający twarz płacą grzywny – 0d 13 stycznia 2012 r. za samo zakrycie twarzy będzie to minimum 2 tys zł. Tyle samo kosztuje niewykonanie polecenia porządkowego.

Także według Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, winne jest zbyt liberalne prawo, a służby działały zgodnie z nim. Oznajmiła, że w ratuszu jest projekt zmian przepisów.

W sobotę premier Donald Tusk ma się spotkać m.in. z ministrami sprawiedliwości i MSWiA oraz prezydent Warszawy i komendantem głównym policji.

—tyc, trzmiel, szyp, ww, a.ł.

Wbrew przewidywaniom nie doszło w piątek do zamieszek między narodowcami a środowiskami ultralewicowymi i anarchistycznymi, które od dawna zapowiadały blokadę Marszu Niepodległości (organizowanego przez ONR i Młodzież Wszechpolską). Do ostrych starć doszło za to między częścią obydwu grup z policją.

W konsekwencji zatrzymano ok. 200 osób, rannych zostało  40 policjantów. Zdewastowano stołeczne ulice i place, zniszczono auta telewizyjne (wóz transmisyjny TVN 24 został spalony) oraz policyjne radiowozy.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!