Renesans toru na Służewcu

Coraz więcej osób przychodzi na służewiecki tor. Czy gonitwy staną się tak modne w stolicy jak w czasach PRL?

Publikacja: 16.04.2012 05:33

Same gonitwy nie wystarczą. Potrzebne są jeszcze lepszy dojazd i infrastruktura

Same gonitwy nie wystarczą. Potrzebne są jeszcze lepszy dojazd i infrastruktura

Foto: Rzeczpospolita, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Mimo chłodu i deszczu na otwarcie sezonu w kwietniu 2012 roku przyszło ponad 6 tys. osób. Samochody zapchały parking przed torem do tego stopnia, że autobus, uruchomiony specjalnie na wyścigi, nie mógł dojechać na przystanek ustawiony przed wejściem na tor.

– Da się zauważyć, że wyścigi  w Warszawie stają się coraz bardziej modne – ocenia rzecznik służewieckiego toru Przemysław Stasz. – Na otwarcie tego sezonu przyszło o połowę więcej ludzi niż w 2011 r.

Nastąpiła też zmiana pokoleniowa. Do niedawna na tor przychodziła tylko garstka starszych osób. Teraz widać tam coraz więcej młodzieży i rodzin z małymi dziećmi. Wiele z nich przychodzi przebranych w stroje z ubiegłego wieku. – Szczególnie popularny jest styl cwaniaka warszawiaka – opowiada Przemysław Stasz. – Warszawiakom podoba się klimat miejsca i chcą być jego częścią.

Tworzy się moda na bywanie na torze. Gdy dwóch młodych ludzi stworzyło na Facebooku profil „Służewiec", polubiło go ponad 2,5 tys. osób.

Nowego blasku nabierają również służewieckie budynki. W tym sezonie podziwiać można wyremontowaną stajnię.

– Wygląda dokładnie tak samo jak 70 lat temu – mówi Przemysław Stasz. – Grono ekspertów badało np., na jaki kolor były wówczas pomalowane ściany, żebyśmy mogli wiernie go odwzorować .

W zeszłym roku dzierżawca terenu – Totalizator Sportowy – ogłosił plan budowy w tym miejscu klubów, restauracji i centrum handlowego na torze.

Powrót do łask

Czy wyścigi konne odzyskają taką popularność jak w PRL, gdy co weekend przychodziło tam nawet kilkadziesiąt tysięcy osób? – Bardzo bym tego chciał, ale to będzie długotrwały proces – mówi poseł Michał Szczerba, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Wyścigów Konnych i Jeździectwa oraz bywalec służewieckiego toru. – W innych krajach zainteresowanie wyścigami jest olbrzymie. Przykładowo w Czechach na Wielką Pardubicką przychodzi 35 tys. osób.

Niewątpliwie pomogłaby rewitalizacja dwóch trybun, które są w tej chwili zamknięte.

– Wszyscy chcielibyśmy, aby warszawiacy spędzali tutaj cały dzień, więc organizator musi postarać się o odpowiednią infrastrukturę, np. restauracje i atrakcje dla najmłodszych bywalców – mówi poseł Szczerba.

Jego zdaniem warszawski tor trzeba jeszcze bardziej przybliżyć warszawiakom. Już teraz odbywają się tam np. spotkania Uniwersytetu Trzeciego Wieku, w których bierze udział kilka tysięcy osób. – Staramy się też przyciągać  różne grupy zawodowe, np. adwokatów, radców prawnych, samorządy studentów, aplikantów – opowiada poseł Szczerba. – Odbyła się tu również gonitwa o Puchar Spółdzielczości.

Na służewiecki tor przenoszą się też imprezy, które dotychczas odbywały się w innych dzielnicach Warszawy.

W zeszłym roku np. odbył się tu Men's Day – wielkie miasteczko, gdzie coś dla siebie mógł znaleźć każdy mężczyzna. Dotychczas stawiane było ono na Bemowie.

Pobiegną jak konie

Wyścigi konne promować zamierzają również władze Ursynowa – dzielnicy, na której znajduje się tor. – Na początku  września odbędzie się tu dzień ursynowski – mówi burmistrz dzielnicy Piotr Guział. – Przez cały dzień mieszkańcy Ursynowa będą mieli tu darmowy wstęp, odbywać się tu będą również piknik z konkursami, nagrodami oraz bieg na 5 km po torze.

Problemem dla mieszkańców Ursynowa jest niestety niewygodny dojazd. To zniechęca. Jedyny autobus, który podjeżdża pod bramę wyścigów, rusza spod stacji metra Wilanowska, przez co jadąc z tej dzielnicy, trzeba się przesiadać. Z kolei ci, którzy dojeżdżają autobusami kursującymi po ul. Puławskiej, muszą przejść długi fragment wzdłuż torów. – Na dzień ursynowski uruchomimy specjalny autobus, który zbierze ludzi z przystanków w naszej dzielnicy i pojedzie pod sam tor – zapowiada Guział. – Będziemy przekonywać Zarząd Transportu Miejskiego, żeby uruchomić podobny w dni wyścigowe na stałe.

Mimo chłodu i deszczu na otwarcie sezonu w kwietniu 2012 roku przyszło ponad 6 tys. osób. Samochody zapchały parking przed torem do tego stopnia, że autobus, uruchomiony specjalnie na wyścigi, nie mógł dojechać na przystanek ustawiony przed wejściem na tor.

– Da się zauważyć, że wyścigi  w Warszawie stają się coraz bardziej modne – ocenia rzecznik służewieckiego toru Przemysław Stasz. – Na otwarcie tego sezonu przyszło o połowę więcej ludzi niż w 2011 r.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!