Czeski efekt Euro

Dla Wrocławia i Poznania to już koniec meczów. Ale wielkie zarabianie na mistrzostwach dopiero się zaczyna

Publikacja: 17.06.2012 20:50

Media południowych sąsiadów zachłystują się dobrym przyjęciem czeskich kibiców we Wrocławiu. Władze

Media południowych sąsiadów zachłystują się dobrym przyjęciem czeskich kibiców we Wrocławiu. Władze miasta zamierzają to teraz zdyskontować

Foto: AP, Alik Keplicz Alik Keplicz

Sobotni mecz Polski z Czechami był ostatnim spotkaniem Euro 2012 rozgrywanym we Wrocławiu. Poznań żegna piłkarzy meczem Włochy - Irlandia. Choć fani nadal będą śledzić mistrzostwa w strefach kibiców, samorządowcy podsumowują imprezę. I są pewni, że się opłaci.

Sama organizacja trzech meczów kosztowała Wrocław ok. 20 mln zł. Znacznie więcej - infrastruktura powiązana z mistrzostwami w obydwu miastach: Wrocław wydał 8 mld zł, a Poznań - 11. Ztych inwestycji będą jednak latami korzystać mieszkańcy.

Zyski mają przynieść - teraz i w przyszłości - kibice i turyści, którzy pojawili się w związku z Euro 2012. Według szacunków Wrocławia - to nawet 700 tys. osób w ciągu dziesięciu dni, gdy reprezentacje Czech, Grecji, Rosji i Polski rozgrywały tu mecze.

- Same strefy kibica odwiedziło w sumie 407 tys. osób, w większości spoza Wrocławia - podaje Paweł Czuma, rzecznik prezydenta Wrocławia. - Szacunki mówią, że na mecz Polski z Czechami przyjechało 150 tys. kibiców. Te liczby są ważne, bo według badań PBG co drugi kibic deklarował, że wróci do Wrocławia jako turysta, a aż ośmiu na dziesięciu - że zarekomendują miasto znajomym.

Wrocław liczy na tzw. efekt barceloński (skokowy wzrost zainteresowania miastem po igrzyskach w 1992 r.), ale przede wszystkim czeski. - Tamtejsze media odkryły Wrocław, zachłystują się jego atmosferą i gościnnością oraz gorącym przyjęciem czeskich kibiców - cieszy się Czuma.

Nic zatem dziwnego, że w najbliższym czasie jednym znajważniejszym kierunków ekspansji marketingowej miasta mają być Czechy.

Rocznie odwiedza Wrocław 3 mln turystów. Do 2016 r. ma być ich dwa razy tyle. - Będziemy wówczas Europejską Stolicą Kultury, efekt Euro skumuluje się z nową ofertą - zapewnia rzecznik prezydenta.

W poznańskich strefach drużynom Włoch, Hiszpanii, Chorwacji i Irlandii kibicowało dotąd 360 tys. ludzi. Na meczu Włochy - Irlandia jest dziś spodziewanych około 30 tys. Irlandczyków i blisko 10 tys. kibiców z Italii. - Do strefy licznie zjeżdżają Niemcy, by poczuć atmosferę Euro 2012. Przez te kilka dni przez miasto mogło się przewinąć około 100 tys. gości z zagranicy - szacuje Jan Mazurczak z Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.

Trudno dziś policzyć, ile na Euro 2012 zarobili na kibicach hotelarze, właściciele restauracji i pubów. Wrocławscy z rozrzewnieniem wspominają zwłaszcza Rosjan, którym złotówki myliły się z euro, a napiwki sięgały kilkuset złotych. Według Czumy niektórzy restauratorzy z rynku w dni meczowe mieli takie obroty, jakie zwykle wypracowują w dwa tygodnie. W Poznaniu zwłaszcza Irlandczycy przynoszą hotelom i pubom krociowe zyski. Według niektórych szacunków sprzedaż piwa wzrosła dziesięciokrotnie, a Wojciech Prochowski ze Stowarzyszenia Restauratorów Poznańskich mówi, że Irlandczycy, płacąc 10 zł za kufel, śmieją się, jak tanie jest tu piwo.

Czy miasta zarobiły na samym turnieju? Nie. Wrocławska Strefa Kibica kosztowała 9 mln zł (3 mln wyłożyła UEFA), a sponsorzy dali miastu 1,2 mln zł. W Poznaniu kosztowała aż 17,5 mln zł, ale tu do kasy miejskiej powędrują dochody ze sprzedaży piwa i jedzenia oraz biletów VIP w strefie.

Paweł Czuma: - Do przychodów trzeba doliczyć 750 tys. euro, które miasta dostały od UEFA, dojdą też wpływy z CIT czy z PIT pracowników zatrudnionych przy imprezie.

Samorządowcy wskazują na efekty promocyjne. Np. Wrocław królował w sobotę w mediach krajowych i zagranicznych. - Tylko ten jeden dzień to w sumie po kilkanaście godzin relacji z miasta, stref kibica itd., wartych dziesiątki milionów złotych - zauważa rzecznik prezydenta. - Mamy udokumentowane kilkaset materiałów z zagranicznych mediów mówiących o atrakcjach Wrocławia. To kolejne dziesiątki milionów euro, które trzeba by wydać na promocję.

Poznań chciał się pokazać jako miasto atrakcyjne turystycznie. Krótko przed Euro zaprosił sporą grupę zagranicznych dziennikarzy. Materiał został wyemitowany nawet w Al Dżazirze. - Ludzie wrzucają filmiki z Poznania na Twittera, YouTube'a z pozdrowieniami. Widać na nich fragmenty miasta. To zaprocentuje - podkreśla Mazurczak.

Sobotni mecz Polski z Czechami był ostatnim spotkaniem Euro 2012 rozgrywanym we Wrocławiu. Poznań żegna piłkarzy meczem Włochy - Irlandia. Choć fani nadal będą śledzić mistrzostwa w strefach kibiców, samorządowcy podsumowują imprezę. I są pewni, że się opłaci.

Sama organizacja trzech meczów kosztowała Wrocław ok. 20 mln zł. Znacznie więcej - infrastruktura powiązana z mistrzostwami w obydwu miastach: Wrocław wydał 8 mld zł, a Poznań - 11. Ztych inwestycji będą jednak latami korzystać mieszkańcy.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!