Jak wynika z ankiet przeprowadzonych przez urząd miasta, ponad 90 proc. kibiców chwaliło sobie komunikację podczas mistrzostw. Wynik jest lepszy niż w badaniach wśród warszawiaków, gdzie pozytywną opinię o komunikacji ma 70 proc. osób.
– Cieszymy się, że kibice wystawili nam tak dobrą opinię – mówi wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz. – Nie znaczy to oczywiście, że wszystko było idealne. Na pewno niektóre rzeczy moglibyśmy jeszcze poprawić.
Po mieście jeździły dodatkowe autobusy łączące Stadion Narodowy z parkingami Park & Ride. Łącznie przejechały ponad 300 tys. km, czyli prawie tyle, ile wynosi droga z Ziemi na Księżyc. Przez całą noc kursowały też tramwaje i metro. Te pierwsze zrobiły 130 tys. km, a podziemna kolejka – „tylko" 17 tys. km.
– Prognozowaliśmy, że kursów tramwajowych będzie więcej, ale ze względu na ograniczenia ruchu na moście Poniatowskiego okazało się to niemożliwe – mówi dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Leszek Ruta.
Łącznie za dodatkowe kursy wszystkich pojazdów ratusz zapłacił ponad 8 mln zł. Po 3,2 mln na autobusy i tramwaje i 1,5 mln zł na metro.