Po niedzielnej imprezie „Biegnij Warszawo” pojawiły się wątpliwości co do udziału finansowego stolicy w tej komercyjnej imprezie. Jak twierdzą zarówno uczestnicy, jak i kibice tego biegu, całe wydarzenie było niczym więcej, jak reklamą znanej firmy produkującej obuwie sportowe.
- Każdy z uczestników miał obowiązek włożyć koszulkę, na której znajdowało się logo tej firmy i wielki znak firmowanej przez nią akcji - opowiada jedna z uczestniczek. Wprawdzie umieszczono tam też logo promocyjne Warszawy, ale było ono tak małe, że zupełnie nie przyciągało uwagi.
- Wielkie reklamy firmy pojawiały się co kilometr na specjalnych bramkach, wielki namiot promocyjny stanął też za metą. Na pewno nie wyglądało to na bieg miejski, lecz promocję produktów konkretnej marki - opowiadają uczestnicy.
Subwencja na reklamę
„Biegnij Warszawo” to jedna z 32 imprez światowego cyklu Nike We Run. Ile Warszawa dostała za udostępnienie 16 km ulic na bieg reklamujący producenta butów i odzieży sportowej?
Ani grosza, a wręcz przeciwnie - urzędnicy dopłacili, by korporacja mogła się w stolicy reklamować.
- Dofinansowanie imprezy Biegnij Warszawo w tym roku ze środków miejskich wyniosło 400 tys. zł - poinformowała nas rzeczniczka stołecznego ratusza Agnieszka Kłąb.
Jak podkreślają urzędnicy, „Biegnij Warszawo” to największa impreza biegowa w Polsce, cieszy się ogromnym zainteresowaniem, już na kilka tygodni przed startem wszystkie pakiety startowe były wykupione. W przyszłym roku organizatorzy planują sprzedać ich aż 20 tys.