Niepodległość świętowana na ulicy

Przez Warszawę przeszły aż cztery manifestacje. Najliczniejsze: narodowców i prezydencka

Publikacja: 12.11.2012 01:54

W marszu narodowców wzięło udział zdaniem organizatorów około 50 tysięcy osób

W marszu narodowców wzięło udział zdaniem organizatorów około 50 tysięcy osób

Foto: PAP, Jacek Turczyk

Kilkadziesiąt tysięcy ludzi przeszło ulicami Warszawy w marszach organizowanych z okazji Święta Niepodległości. Tradycyjnie już największe emocje wzbudził Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe.

Według organizatorów w tym roku wzięło w nim udział ponad 50 tysięcy ludzi.

Ich wysiłek częściowo zniweczyła grupa kilkudziesięciu zamaskowanych chuliganów, którzy tuż po rozpoczęciu marszu wywołali bijatykę z policją. – Obawialiśmy się jakiejś prowokacji i – niestety – tak się stało – mówi „Rz” jeden z organizatorów, który zwraca uwagę, że pierwsze kamienie w kierunku policjantów rzucano nie z pochodu, ale z bocznej ulicy. – Szkoda, że w świat idą obrazy bijących się zakapturzonych ludzi, a nie tysięcy, którzy z biało-czerwonymi flagami i śpiewając patriotyczne pieśni przeszli ulicami Warszawy – narzeka.

Kiedy doszło do zadymy, organizatorzy manifestacji wzywali do spokoju. Zamieszanie trwało kilkadziesiąt minut. W tym czasie policja zablokowała ulicę Marszałkowską i nie pozwalała uczestnikom marszu na jego kontynuowanie.

W pewnym momencie pojawiła się nawet informacja o możliwym rozwiązaniu marszu. Jednak po negocjacjach prowadzonych przez organizatorów i obecnych na marszu posłów PiS Artura Górskiego, Stanisława Piętę i Przemysława Wiplera policja zezwoliła na dalszy przemarsz w kierunku pomnika Romana Dmowskiego.

- Organizator został poinformowany, że inicjatorzy, to w świetle prawa uczestnicy tego marszu i musiał nam dać gwarancję, że będzie spokój - tłumaczył rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Według niego, grupa chuliganów pojawiła się na czele pochodu. - Obrzucono policjantów racami, kamieniami, koszami na śmieci. Policja użyła broni gładkolufowej i gazu pieprzowego. Rannych zostało sześciu funkcjonariuszy - dodawał. Do zamknięcia tego numeru "Rz" zatrzymano 126 osób.

Jednak inaczej niż przed rokiem bijatyki nie przerodziły się w kilkugodzinne uliczne zamieszki.

Dlaczego? Ponieważ niemal wszyscy narodowcy, a nawet większość kibiców, którzy przyjechali na marsz, nie chciała brać udziału w burdach.

Gdy zadymiarze atakowali policję, cofnięty o kilkadziesiąt metrów tłum śpiewał "Jeszcze Polska nie zginęła" i "Chwała bohaterom".

Widać to było już kilka godzin przed rozpoczęciem marszu, gdy często zwaśnieni kibice z różnych stron Polski wymieniali się w okolicach Ronda Dmowskiego patriotycznymi koszulkami, proporcami.

Furorę robili licznie przybyli kibice z Poznania, którzy przywieźli ze sobą na marsz kilkadziesiąt flag będących replikami sztandarów z Powstania Wielkopolskiego.

Prezydent trasą pomników

Tłumy przyszły również na marsz "Razem dla niepodległej" organizowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wraz z nim ulicami Warszawy przeszło ok. 10 tysięcy ludzi. Na trasie pochodu składano kwiaty pod pomnikami postaci zasłużonych dla niepodległości: marszałka Józefa Piłsudskiego (przy Grobie Nieznanego Żołnierza), Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Wincentego Witosa, Stefana Roweckiego "Grota", Ignacego Jana Paderewskiego, Romana Dmowskiego i ponownie Józefa Piłsudskiego (przy Belwederze). Przy każdym pomniku śpiewano patriotyczne pieśni - "My, Pierwsza Brygada", "Boże, coś Polskę", "Rotę" i wiele innych.

Zobacz uczestników prezydenckiego marszu "Razem dla Niepodległej"

- Wolność jest piękna, jest nasza, jest nas wszystkich - mówił nie ukrywając radości prezydent Komorowski do uczestników marszu.

Sukces prezydenckiej inicjatywy podkreślała też biorąca udział w marszu Marszałek Sejmu Ewa Kopacz: Chyba od dawna czekaliśmy na taką atmosferę. Dzisiejszy marsz pozwolił, by ludzie różnych orientacji politycznych szli ręka w rękę i świętowali.

Lewica: pokój i bój

Nie przyciągnęły tłumów za to marsze organizowane przez lewicę. Porozumienie 11 listopada w tym roku wzywało by nie blokować marszu narodowców ale zorganizować własny antyfaszystów. W sumie ruszyło w nim zaledwie ok. 500 osób, chronionych przez niewiele mniej liczne siły policji. - Jesteśmy tu, aby protestować przeciwko szerzącej się nienawiści do innych ras, wyzwań czy sposobu życia. Faszyzm jest niebezpieczny, dlatego powinien być powstrzymany – tłumaczyła Marta, która wraz ze swoim chłopakiem Karolem brała udział w marszu tzw. antyfaszystów.

Rano na facebooku pojawiły się nawoływania części antifowców do siłowego zablokowania marszu narodowców i sprowokowania starć z przedstawicielami prawicy.

Z kolei Janusz Palikot (RP) wzywał by Polacy pozostali w domach i nie świętowali niepodległości. Nawoływał też do zburzenia pomnika Romana Dmowskiego, którego nazwał faszystą i hitlerowcem.

Kilkadziesiąt pokojowo nastawionych przedstawicieli lewicy wzięło udział w marszu socjalistów.

PiS: święto autentycznych patriotów

Jarosław Kaczyński w Warszawie składał kwiaty rano. Po południu pojechał do Krakowa, by oddać hołd śp. Lechowi Kaczyńskiemu na Wawelu. Tam zaatakował rząd i osoby, które jego zdaniem nie mają prawa świętować 11 listopada.  – To powinno być święto autentycznych polskich patriotów – mówił. Za takich uznał tylko tych, którzy nie chcą roztopienia Polski „w szerszych strukturach".

Jako „zdumiewającą" określił nieobecność Donalda Tuska na głównych obchodach święta. Premier świętował razem z polskimi funkcjonariuszami przebywającymi na misji w Kosowie.

Fragmenty przemówienia prezydenta Bronisława Komorowskiego

Ten, z kim się nie zgadzam, też kocha Polskę

Polska jest jedna. Nie powinniśmy się nawzajem przeklinać i wykluczać. W polskiej polityce trzeba znaleźć więcej szacunku dla adwersarza i konkurenta. Trzeba zrozumieć, że ten, z kim się nie zgadzam, kocha Polskę często równie mocno jak ja. W demokracji nikt nie ma monopolu na prawdę, a wszyscy mają prawo do marzeń i do własnych pomysłów dla Polski. Pozwólmy zatem każdemu przedstawiać własne racje i recepty, i programy, i nie musimy się z nimi zgadzać, ale powinniśmy szanować dobrą wolę, która za tymi pomysłami stoi.

Wszyscy mamy prawo do narodowej dumy z tego, co stworzyliśmy i po 1918, i po 1989 roku. Polska jest krajem suwerennym, jest krajem bezpiecznym, nowoczesnym i szanowanym na świecie. Jest silna mądrością tego wielkiego doświadczenia, jakim było, co rzadko się w historii zdarza, ponowne odzyskanie niepodległego bytu i wolności. Na wiele zjawisk możemy i powinniśmy patrzeć krytycznie. Jednak krytyka nie może przekształcać się w walkę na wyniszczenie.

—opr. js

Kilkadziesiąt tysięcy ludzi przeszło ulicami Warszawy w marszach organizowanych z okazji Święta Niepodległości. Tradycyjnie już największe emocje wzbudził Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe.

Według organizatorów w tym roku wzięło w nim udział ponad 50 tysięcy ludzi.

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!