Ekologów da się czasem powstrzymać przed opóźnianiem inwestycji, choć wielu przedsiębiorców wciąż uważa, że mają oni zbyt duży wpływ na prowadzone przez nich budowy. Z czego wynika potęga organizacji ekologicznych?
Tomasz Teluk:
Jest tajemnicą poliszynela, że część organizacji z takiego ekoszantażu zrobiła sobie całkiem pokaźne źródło przychodów. Ekolodzy zgłaszają wydumane roszczenia, a gdy inwestor nie chce opóźnień w pracach, to musi się z nimi jakoś poufnie dogadać.