Warto pamiętać, że środki z polityki spójności nie idą tylko dla miast. One idą również do obszarów wiejskich. Mówił o tym w piątek premier Donald Tusk. Rząd chce, by w następnej perspektywie na wieś z polityki spójności trafiły większe środki niż do tej pory. Można też na obszarach wiejskich wspierać kapitał ludzki, można wspierać biogazownie – jest cały szereg możliwości, by środki z polityki spójności mogły wspierać mieszkańców terenów wiejskich.
Eksperci ostrzegają, że uzależnienie od wypłacania środków z polityki spójności od „sytuacji makroekonomicznej" – taki zapis znalazł się w porozumieniu – mogą być wykorzystywane arbitralnie do odbierania przyznawanych funduszy?
Taka zasada nie jest niczym nowym, już w traktacie z Maastricht powiązano politykę spójności z dyscypliną budżetową na poziomie narodowym. Możemy się spierać o szczegółowe zapisy tych rozwiązań, z pewnością będą doprecyzowane przez Parlament Europejski, ale co do zasady uważam, że nie powinniśmy kwestionować reguły, że państwa unii potrzebują dyscypliny budżetowej. Obecny kryzys pokazuje, jak to jest ważne.
Który z krajów najbardziej zaskoczył na tym szczycie?
Ten szczyt był dla nas bardzo przewidywalny. Było jasne, że nie będzie porozumienia, jeśli nie będzie głębszych cięć. Wiedzieliśmy, że Wielka Brytania będzie kontestowała wyjściową propozycję van Rompuya, która ostatecznie zakładała redukcje o 30 mld euro w płatnościach. Wiedzieliśmy, że bardzo wiele krajów będzie miało całą masę wątpliwości co do propozycji budżetu. Po to, by ochronić korzystne dla Polski zasady rozdziału środków, musieliśmy zabiegać, by zwiększyć pulę przeznaczoną na spójność i rolnictwo. I to się udało. Temu służyła współpraca w gronie przyjaciół spójności. W piątek zrobiliśmy krok do przodu w stosunku do ustaleń z listopadowego, zakończonego niepowodzeniem szczytu. Wtedy była zgoda, że nie będzie dalszych cięć w spójności i rolnictwie, wiedzieliśmy, że to za mało, bo jak się pojawią – a pojawiły się – żądania dodatkowych „prezentów", Polska by na tym straciła. Dlatego twierdzę, że negocjacje przebiegały zgodnie z naszymi przewidywaniami.
W czwartek późnym wieczorem, tuż przed rozpoczęciem obrad premier Tusk spotkał się z Angelą Merkel. Polska pośredniczyła w przekonywaniu Niemiec do porozumienia?