Złodziej ma się bać grzywny

Policja chce rejestracji wykroczeń, w tym m.in. kradzieży, i podniesienia do 2 tys. zł grzywny za ich popełnienie.

Publikacja: 24.03.2013 20:21

Sejm pracuje nad zmianą przepisów mających podwyższyć granicę, od której kradzież jest przestępstwem – ma to być 1 tys. zł, a nie jak dziś 250 zł. Policja twierdzi, że projekt nie uwzględnia jej dwóch kluczowych propozycji. Chodzi o wyższe grzywny i rejestrację wykroczeń. Bez nich cała rewolucyjna zmiana może wręcz rozzuchwalić złodziei – wynika z pisma komendanta głównego policji Marka Działoszyńskiego do nowego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, do którego dotarła „Rz”.

Pomysł, aby kradzież rzeczy o wartości do 1 tys. zł była wykroczeniem karanym grzywną, wzbudza kontrowersje i obawy, że to zachęta dla złodziei. Będą bezkarnie kraść, bo wykroczenia są ścigane z mniejszą energią niż przestępstwa. Policja przekonuje, że pomysł jest dobry, a sprawcy uciążliwych kradzieży będą karani szybciej i taniej. – Złodziej zostanie rozliczony w ciągu kilku godzin, a nie miesięcy czy lat, jak obecnie w postępowaniu przed sądem – przekonuje Mariusz Sokołowski, rzecznik KG Policji.
Dzisiaj kradzież rzeczy wartej ponad 250 zł to przestępstwo, które angażuje prokuratora i sąd. – Z kolei policjant w sprawie kradzieży telefonu komórkowego za np. 260 zł musi wypełnić ok. stu druków – mówi Sokołowski. Dochodzi do absurdów, bo opinie biegłych nawet dziesięciokrotnie przekraczają wartość skradzionej rzeczy bez pewności ustalenia sprawcy.

W jednej ze spraw badanie DNA śladu ucha, który złodziej zostawił na skradzionej komórce, kosztowało ok. 7 tys. zł.

2 tys. zł odstraszy

Ale żeby podniesienie progu wykroczeń miało sens, potrzeba zmian, których w projekcie brak – twierdzi komendant w piśmie do szefa MSW.

I tak gen. Działoszyński wskazuje, że trzeba też podwyższyć grzywnę. Za kradzież, paserstwo i niszczenie cudzej rzeczy górna granica grzywny nałożona w drodze mandatu powinna wynosić do 2 tys. zł. Taka szybko wymierzona grzywna będzie dotkliwa dla sprawcy i podziała prewencyjnie – uważa.

Grzywna 500 zł, jaka dziś obowiązuje, będzie nieadekwatna, bo czasem niższa od wartości skradzionej rzeczy. – Takie złagodzenie odpowiedzialności może stać się czynnikiem stymulującym wzrost liczby wykroczeń przeciwko mieniu, np. kradzieży sklepowych – ostrzega szef policji.

Druga ważna rzecz to rejestracja wykroczeń i gromadzenie danych o ich sprawcach. – Aby możliwe było ustalenie, iż dany sprawca wykroczenia działa w warunkach tzw. recydywy, policja powinna mieć wiedzę o przeszłości kryminalnej takiej osoby – argumentuje Działoszyński.

To konieczne, bo ciąg kradzieży może być traktowany jako przestępstwo. Dziś rejestruje się tylko wykroczenia drogowe.

Takie uwagi KGP zgłosiła już w 2012 r., ale nie uwzględniono ich w projekcie. Szef policji zwraca się o ich aprobatę i przekazanie ministrowi sprawiedliwości.

Co trzeci złodziej ujęty

Jednak eksperci uważają, że co innego jest piętą Achillesową. – Problem jest w wykrywalności, a nie w kwalifikacji prawnej czynu. Jeśli przestępstwo kradzieży nie jest dzisiaj wykryte, to tym bardziej nie będzie wykryte wykroczenie – mówi „Rz” dr Zbigniew Rau, kryminolog. Ocenia, że podniesienie progu do 1 tys. zł. to zabieg, który statystycznie obniży przestępczość, ale nie podwyższy bezpieczeństwa.

O jakiej skali mowa? Z danych KGP wynika, że w 2012 r. doszło do 142 tys. kradzieży rzeczy o wartości od 251 zł do 1 tys. zł (wszystkich kradzieży było 285 tys.). Z tego 95 tys. spraw, czyli ok. 70 proc., zostało umorzonych z powodu niewykrycia sprawcy. Tylko w 47 tys. sprawcy zostali oskarżeni.

Przeciwni przesunięciu granicy, od której kradzież jest przestępstwem, są handlowcy. Twierdzą, że to rozzuchwali złodziei i wywoła plagę kradzieży w sklepach. Ale co ciekawe, wbrew tym ocenom z danych policji wynika, że kradzieży sklepowych nie jest tak dużo. Wszystkich w 2012 r. było ok. 5,6 tys., a rzeczy wartych od 251 zł do 1 tys. zł – ok. 4 tys. Sklepowych złodziei najczęściej też łapano – tylko ok. 800 postępowań umorzono z powodu niewykrycia sprawców, a w ponad 3 tys. złodziei oskarżono. – To łatwo wytłumaczyć, sprawcy kradzieży w sklepach są zatrzymywani na gorącym uczynku przez ochronę, ale wielu z nich udaje się ustalić dzięki zainstalowanemu tam monitoringowi – mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. – Drobne kradzieże, chociaż to przestępstwa, są często umarzane ze względu na znikomą społeczną szkodliwość albo też wyroki zapadają w zawieszeniu. Grzywna może być bardziej dotkliwa dla sprawcy – ocenia prof. Ćwiąkalski.

Sejm pracuje nad zmianą przepisów mających podwyższyć granicę, od której kradzież jest przestępstwem – ma to być 1 tys. zł, a nie jak dziś 250 zł. Policja twierdzi, że projekt nie uwzględnia jej dwóch kluczowych propozycji. Chodzi o wyższe grzywny i rejestrację wykroczeń. Bez nich cała rewolucyjna zmiana może wręcz rozzuchwalić złodziei – wynika z pisma komendanta głównego policji Marka Działoszyńskiego do nowego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, do którego dotarła „Rz”.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!