Nawet niektórzy politycy Ruchu Palikota uważają się za osoby wierzące i zakończyli ślubowanie słowami „tak mi dopomóż Bóg". Ma ksiądz z nimi jakiś kontakt?
Z ubolewaniem muszę powiedzieć, że nie. Jednak zaproszenia na uroczystości w kaplicy zanoszę również do lewicowych klubów. Poglądy polityczne są zmienne, a człowiek pozostaje człowiekiem. Orędzie ewangeliczne jest zawsze aktualne i skierowane do każdego.
A jak ocenia ksiądz happeningi Ruchu Palikota? Przed rokiem posłowie przykleili do drzwi kaplicy kartkę z rzymską cyfrą VII, co miało symbolizować przykazanie „Nie kradnij" w kontekście rzekomych nadużyć Komisji Majątkowej.
Było to dla mnie bolesne. Pan Palikot usilnie zabiega, by Kościół zachował czysto religijną specyfikę i nie wtrącał się do polityki. Tu mieliśmy przykład odwrotnego procesu, czyli wtrącania się polityków w przestrzeń sakralną. Nie zgadzam się z panem Palikotem. Jednak szanuję go jako człowieka. Domagam się, by również moje uczucia religijne były szanowane.
Nie obawia się ksiądz, że w Sejmie może się pojawić inicjatywa, by zlikwidować kaplicę?
Na początku lat 90. posłowie starali się o urządzenie kaplicy, bo chcieli się modlić. Nie wyobrażam sobie takiego systemu, który zabraniałby ludziom wierzącym modlitwy – tym bardziej posłom. Prawo do wolności religijnej obowiązuje wszędzie – zwłaszcza w Sejmie.
Jednak pojawiały się już głosy, by zmienić charakter kaplicy na ponadreligijny. Pomysł rzucił Grzegorz Napieralski z SLD.
Kaplica jest otwarta 24 godziny na dobę. Nasi bracia w wierze, prawosławni i protestanci, bo i tacy posłowie są w Sejmie, nie mieliby żadnego problemu, by znaleźć moment na modlitwę i wyciszenie. Jednak pamiętajmy, że żyjemy w kraju, który ma tradycje katolickie. Większość posłów to katolicy. Nie ma potrzeby, by rozszerzać ekumeniczność kaplicy.
A co z postulatem zdjęcia krzyża z sali obrad? Nawet głos ludzi Kościoła jest niejednoznaczny. Ks. Adam Boniecki wypowiadał się trochę za, a trochę przeciw.
Jedynym argumentem przeciw obecności krzyża w tym miejscu jest to, że mogą nas gorszyć sceny, które tam się dzieją. Jednak Chrystus poszedł z Ewangelią do wszystkich, zwłaszcza tych, którzy się źle mają. Ten krzyż musi być tam obecny, bo przypomina nam o naszych korzeniach. Pokazuje wzór do naśladowania.
Nie podziela ksiądz w najmniejszym stopniu argumentacji przeciwników krzyża na sali obrad?
Posłowie, którzy nawiązują do antyklerykalnych haseł, popełniają jeden fundamentalny błąd. Jest to brak szacunku wobec ludzi wierzących i ich odczuć. W Polsce mamy prawo do wyznawania religii. Gwarantuje to konstytucja. Przestrzeń kultu religijnego powinna być szanowna. Każdy, kto próbuje tę sferę zepchnąć, działa antydemokratycznie.
Sejmowy antyklerykalizm mógł zainspirować mężczyznę, który sprofanował cudowny obraz na Jasnej Górze?
Przypominam, co się działo po śmierci błogosławionego Jana Pawła II. Gdy papież – nasz rodak – umarł, wtedy nikogo nie dziwiło, że w mediach najróżniejszego nurtu były transmisje związane z tymi wydarzeniami. Ludzie wychodzili na ulice, palili świece, byli dla siebie życzliwi. Dużo zależy od tego, jaki klimat stwarzamy. Temu mają służyć politycy i media.
Dlaczego poglądy antyklerykalne w parlamencie są tak mocno słyszalne? Może politycy, którzy są osobami wierzącymi, dają im za słaby odpór?
To się trochę zmienia. Powstał Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski. Funkcjonuje też Zespół na rzecz Katolickiej Nauki Społecznej, który w swoim regulaminie ma wpisaną wspólną modlitwę.
A może trzeba wrócić do zwyczaju sprzed II wojny światowej, gdy w parlamencie zasiadali duchowni?
To byłby zły pomysł. Świat się zmienił. Kościół ze swoim przesłaniem zajmuje dobre miejsce w demokratycznym porządku. Spróbujmy wyobrazić sobie polityków- -księży w polskim parlamencie. Narażeni byliby na ostre ataki. A tam, gdzie jest walka polityczna, często giną autorytety. Siła Kościoła leży w wierze Chrystusa, a jego autorytet w głoszeniu Królestwa Bożego.
Więc gdzie leży problem?
Każdy człowiek, który uważa się za katolika, powinien mieć świadomość posłania misyjnego, które zlecił Jezus: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody". Mówił to nie tylko do apostołów, ale do każdego z nas.
I niektórym posłom brakuje tego misyjnego posłania?
Może trochę brakuje im odwagi i silnej wiary. To jednak kwestia czasu i dojrzewania w wierze.
—rozmawiał Wiktor Ferfecki