Sposobem na walkę z inflacją był dla Thatcher monetaryzm - ograniczenie podaży pieniądza. Obok poskromienia inflacji dążyła do zmniejszenia długu państwa.
Do dziś "Mrs. T.", jak ją nazywano, budzi żywe, negatywne emocje wśród Szkotów, którzy pamiętają jej wprowadzony u nich na próbę podatek pogłówny.
Walijskie miasteczka wyrosłe wokół kopalni węgla przez długie lata nie podniosły się po ich zamknięciu, a w północnej Anglii po upadku starych gałęzi przemysłu nie powstało nic w ich miejsce. W tym kontekście lewica Partii Pracy nazywa jej spuściznę "toksyczną".
W polityce zagranicznej była eurosceptyczna, choć podpisała się pod zasadami jednolitego rynku, który niebywale pogłębił integrację europejską. W 1984 r. wywalczyła rabat od brytyjskiej składki do wspólnego budżetu. Ściśle współpracowała z republikańskim prezydentem USA Ronaldem Reaganem. Była przeciwniczką zjednoczenia Niemiec i wcześnie przekonała się do Michaiła Gorbaczowa.
Według Roya Hattersleya z Partii Pracy zwycięstwo Solidarności w sierpniu 1980 r. było dla Thatcher sygnałem, że "socjalizm (...) wszedł w fazę upokarzającego, światowego odwrotu". Socjalizm - jak mawiała - "za punkt wyjścia brał podział bogactwa, a nie jego wytwarzanie".
Thatcher obok Reagana uważana jest za polityka, który przypieczętował upadek komunizmu, co doceniono w Polsce w 20. rocznicę powstania Solidarności, przyznając obojgu honorowe obywatelstwo Gdańska.
Z jej osobistym stylem kojarzona jest nieodłączna torebka. Ministrowie w jej rządzie drżeli na sam jej widok. Stała się dla Thatcher równie nieodłącznym atrybutem jak cygaro dla Winstona Churchilla, parasol dla Neville'a Chamberlaina lub okazałe brosze dla Madeleine Albright.
"Thatcher dostrzega tylko te polityczne instytucje, które udaje jej się zdzielić ciosem swej torebki" - powiedział konserwatywny poseł Julian Critchley, który wprowadził pojęcie "damskiej torebki" do politycznego słownictwa jako czasownika ("to handbag").
Dekada lat 80. przyniosła ekonomiczne korzyści przede wszystkim klasie średniej, która skorzystała na redukcji podatku dochodowego, łatwiejszym dostępie do kredytu i zmianie ciężaru opodatkowania z bezpośredniego na pośredni. Niższe warstwy klasy średniej bywają nazywane "dziećmi Thatcher".
Jej najczęściej cytowana wypowiedź dotyczy społeczeństwa: "Nie ma nic takiego, jak społeczeństwo. Są indywidualni mężczyźni i kobiety, i są rodziny".
Uchodziła za eksperta w stawianiu na swoim i zawsze była pewna swoich racji. Wizytując szkołę, zapytała jakieś dziecko, jak mu smakuje kaszka, i usłyszawszy w odpowiedzi, że jest okropna w smaku, odparła: "To przecież nie o to chodzi".
W autobiografii opublikowanej w 1999 r. Major pisze, że Thatcher odnosiła się do niego jak Figaro do hrabiego: ty możesz tańczyć, ale ja decyduję o melodii. Niechętny stosunek Thatcher odczuwał w sytuacjach kryzysowych: w 1992 r., gdy funt wypadł z europejskiego węża walutowego (tzw. czarna środa), lub podczas konfliktu w Bośni.
Biograf Majora Bruce Anderson napisał, że "Thatcher z chwilą, gdy przestała być szefem rządu, natychmiast stała się liderem opozycji" i to mimo że jej partia pozostała u władzy.
Hugo Young zauważył, że "jej początkowy sceptycyzm (wobec Unii) przeszedł w agresję, stał się główną treścią jej politycznych działań, owładnął nią i podkopał jedność rządu (...). W 1990 r. ten jej prawie obłęd w sprawie Europy przekonał wystarczającą liczbę konserwatywnych posłów, że jako lider partii jest zbyt skrajna, by zagwarantować im czwarte z rzędu wyborcze zwycięstwo".
Thatcher została odsunięta w wyniku pałacowego przewrotu w jej własnej partii. W 1992 r. została parem Anglii z dożywotnim tytułem baronessy Thatcher of Kesteven (w hrabstwie Lincolnshire). Dzięki temu kontynuowała działalność polityczną, zasiadając w Izbie Lordów.