Dziecko na linii ognia

Izrael twierdzi, że wstrząsające nagranie, które jest symbolem drugiej intifady, to fałszerstwo

Publikacja: 22.05.2013 12:09

Na nagraniu widać Dżamala al-Durę z 12-letnim synem, gdy dostali się na linię ognia w Strefie Gazy,

Na nagraniu widać Dżamala al-Durę z 12-letnim synem, gdy dostali się na linię ognia w Strefie Gazy, 30.09.2000 r.

Foto: AFP

Nagranie trwa 59 sekund. Widać na nim skulonych przy murze mężczyznę i chłopca. Znaleźli się na linii ognia między Palestyńczykami a izraelskimi żołnierzami. Mężczyzna próbuje  własnym ciałem osłonić  dziecko. Kule odbijają się od muru nad ich głowami. W pewnej chwili chłopiec osuwa się na kolana mężczyzny i leży bez ruchu. 30 września 2000 r. nagranie wyemitowano w telewizji France 2. Stacja podała, że 12-letni Mohammed al-Dura zginął na miejscu, a jego ojciec Dżamal jest ciężko ranny.  Poruszające nagranie błyskawicznie obiegło świat, stając się symbolem  palestyńskiego powstania.

Teraz, po 13 latach, premier Izraela ogłasza, że to wszystko nieprawda, chłopak może wcale nie został ranny, a nagranie sfabrykowano.

Prawda raportu

44-stronicowy raport specjalnej komisji dotyczący „incydentu al-Durów" trafił na biurko izraelskiego premiera w niedzielę. Napisano w nim, że na nagraniu nie widać momentu, gdy chłopiec został ranny. Nie ma też śladów krwi. Zdaniem autorów dokumentu 12-latek nie umarł podczas strzelaniny. Podkreślają oni, że France 2 wycięła z materiału ostatnich kilka sekund, podczas których widać, jak chłopiec porusza ręką. Jednocześnie wypowiedzi operatora telewizji France 2 Abu Rahma na ten temat „obfitują w sprzeczności, niekonsekwencje i kłamstwa".

– To dowód oszczerczej kampanii prowadzonej przeciwko Izraelowi. Istnieje tylko jeden sposób, by przezwyciężyć kłamstwa. Jest nim prawda i tylko prawda – mówił premier Beniamin Netanjahu, ujawniając dokument.

Sprawa śmierci Mohammeda al-Dury od początku budziła kontrowersje. Głównie dlatego, że z relacji świadków i  ekspertyz nagrania wynikało, iż chłopca mogły dosięgnąć kule nie izraelskie, ale palestyńskie. Zresztą to właśnie było powodem wycofania się armii izraelskiej z oświadczenia, w którym początkowo wzięła na siebie  odpowiedzialność za śmierć chłopca.

Zobacz wstrząsające nagranie

Ekspertyzy i pytania

Pierwsze doniesienia o tym, że Mohammed wcale nie zginął, pojawiły się wkrótce po tym, gdy palestyńscy lekarze pokazali zdjęcia martwego dziecka. Dziennikarze zastanawiali się wtedy, czy na pewno na nagraniu France 2 i fotografiach lekarzy widać tego samego chłopca. Pytań pojawiło się jeszcze więcej, gdy okazało się, iż nie wykonano pełnej sekcji zwłok Mohammeda, a władze Autonomii Palestyńskiej nie zamierzają ujawniać ekspertyzy kul wyjętych z jego ciała.

W kolejnych latach w artykułach i programach stawiano najróżniejsze tezy, podważając niemal wszystko, co związane z tą sprawą, łącznie z częściowym paraliżem ręki Dżamala al-Dury, który miał nie zgadzać   się z obrażeniami, jakie wynikałyby z nagrania.

Dżamal al-Dura, gdy dowiedział się o izraelskim raporcie, podkreślał, że gotów jest pomóc wyjaśnić wszelkie wątpliwości i zgodzi się na ekshumację ciała syna, jeśli tylko dochodzenie przeprowadzi niezależna międzynarodowa komisja. – Ale Izrael jej nie chce. Jeśli by tak było, to pytam: dlaczego ich buldożery zniszczyły mur, przy którym to wszystko się wydarzyło? Mohammed zginął na miejscu. Władze Autonomii mają kule izraelskich żołnierzy. Dlaczego nikt nie chciał ich zbadać? – mówił al-Dura. Chęć wyjaśnienia wątpliwości deklaruje także France 2. – To niewiarygodne, że izraelska komisja nie chciała, by al-Dura czy przedstawiciele naszej stacji zeznawali, choć od lat deklarowaliśmy, że chcemy to zrobić, jak i że pomożemy w ekshumacji.  Dowiedzieliśmy się o istnieniu komisji z prasy i już to mówi samo za siebie – oświadczył szef biura France 2 w Jerozolimie Charles Enderlin.

Ile działa komisja?

–  To wszystko jest tak nonsensownie nieprofesjonalne, że aż niewiarygodne. Jak można ustalać, kto zabił człowieka, nie mając ciała, świadków ani dowodów? – grzmiał w radiu izraelskim były szef Shin Bet Israel Hasson. Publicysta Shlomi Eldar: – Komisja badająca wybuch wojny Jom Kippur pracowała półtora roku. Komisja zajmująca się masakrami w 1982 r. – trzy miesiące. Komisja badająca uchybienia podczas drugiej wojny libańskiej przesłuchała setki świadków i sprawdziła tysiące dokumentów przez rok! Dlaczego aż 13 lat zajmuje ustalenie, kto zabił to dziecko?

„Opinia biegłego, którą dołączono do raportu, brzmi jak sprawozdanie krytyka filmowego, a nie patologa" – tak z kolei napisał komentator Haaretz, zwracając uwagę, że w ciągu 13 lat nie pojawiły się żadne nowe dowody. „Ten raport wygląda, jakby państwo Izrael chciało wziąć rewanż na dziennikarzu France 2, który pierwszy relacjonował incydent" – napisał Ravid. I możliwe, że tak się stanie, bo raport może mieć wpływ na wyrok sądu w Paryżu, który jutro ma orzec, czy France 2 w sprawie al-Dury podała prawdę.

Nagranie trwa 59 sekund. Widać na nim skulonych przy murze mężczyznę i chłopca. Znaleźli się na linii ognia między Palestyńczykami a izraelskimi żołnierzami. Mężczyzna próbuje  własnym ciałem osłonić  dziecko. Kule odbijają się od muru nad ich głowami. W pewnej chwili chłopiec osuwa się na kolana mężczyzny i leży bez ruchu. 30 września 2000 r. nagranie wyemitowano w telewizji France 2. Stacja podała, że 12-letni Mohammed al-Dura zginął na miejscu, a jego ojciec Dżamal jest ciężko ranny.  Poruszające nagranie błyskawicznie obiegło świat, stając się symbolem  palestyńskiego powstania.

Pozostało 87% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!