Ubiega się pan o przywództwo w PO, żeby się wypromować przed założeniem własnej partii, bo przecież szans na zwycięstwo z Donaldem Tuskiem nikt panu nie daje?
Startuję, żeby wygrać. Donald Tusk jest faworytem wyborów na szefa PO, ale nawet jeśli przegram, to nie muszę ponieść porażki. Donald Tusk już teraz przejmie poszczególne punkty mojego programu.
Jakie?
Od dawna domagałem się zmiany ustawy o zamówieniach publicznych. Przez sześć lat rządów PO-PSL ustawa była zmieniana kosmetycznie. Kiedy zacząłem się domagać zmian ustawy nagle ruszył proces jej nowelizacji. To przykład tego, że PO zyskuje na krytyce „ciepłej wody w kranie".
Chce pan, żeby PO wróciła do korzeni, a przecież nie współtworzył pan Platformy. Nie jest pan w partii od początku, bo politycznie po stronie PO zaangażował się pan dopiero w 2005 r. .
Członkowie PO nie dzielą się na lepszych i gorszych ze względu na staż partyjny. Zawsze byłem wyborcą PO i Platforma była i jest moją jedyną partią. Od 2001 r. w każdych wyborach głosowałem na partię stworzoną przez Macieja Płażyńskiego, Andrzeja Olechowskiego oraz Donalda Tuska. Jestem patriotą PO.
I dzisiaj przypomina pan Donalda Tuska A.D. 2000.
Nie, dlatego że ja nie gram na rozłam w PO. Trudno porównywać nasze starcie ze starciem Donalda Tuska i Bronisława Geremka. Przewodniczący Geremek umożliwił Tuskowi udział w szesnastu konwencjach wyborczych...
Donald Tusk również panu daje taką możliwość i daje do dyspozycji całą infrastrukturę partyjną.
Geremek nie odmawiał Tuskowi debaty, postępując względem swojego rywala honorowo. Szkoda, że premier boi się wziąć przykład z honorowego zachowania prof. Geremka.
Dzisiaj czuje się pan Tuskiem z początków PO?
Tak, dzisiaj czuję się jak Donald Tusk A.D. 2001. Swój program wyborczy w 100 proc. mógłbym ułożyć z wypowiedzi samego Donalda Tuska. Tylko, że byłyby to wypowiedzi sprzed dwunastu, dziesięciu, siedmiu, pięciu, czy nawet trzech lat. Problem w tym, że kiedy dzisiaj formułuję postulaty, które wcześniej wychodziły z ust dawnego Donalda Tuska, to dzisiejszy Tusk twierdzi, że szkodzę partii. Zresztą, skoro premier jest pewien swojego zwycięstwa, to dlaczego tak się denerwuje i odmawia mi debaty?
Bo premier uważa pana za szkodnika w PO.
Nerwowe wypowiedzi świadczą o tym, że Donald Tusk źle znosi krytykę i konkurencję. To nie jest cecha godna lidera.
Załóżmy, że wygrywa pan wybory w PO i zostaje pan premierem, jak to miało miejsce w PSL, kiedy Janusz Piechociński zdetronizował Waldemara Pawlaka. Jak byłaby pańska pierwsza decyzja jako premiera RP?
Pierwszą moją decyzją byłoby wycofanie się z planów likwidacji II filara emerytalnego. Rząd dokonuje skoku na pieniądze Polaków. 270 mld zł, to prywatna własność obywateli. Jeżeli rząd przejmie te pieniądze i zasypie nimi dziurę w ZUS bez reformy systemu emerytalnego, to za kilka lat będzie nas straszyć jeszcze większa dziura budżetowa. Kolejnym krokiem będą działania na rzecz poszerzenia wolności gospodarczej. Nie potrafię zrozumieć dlaczego przez sześć lat koalicja PO-PSL nie zreformowała prawa budowlanego. Nie potrafię zrozumieć dlaczego przez tyle lat nie potrafimy przygotować ustawy umożliwiającej wydobycie gazu łupkowego. Tego typu zaniechań nie można dłużej tolerować, bo gołym okiem widać, że polska gospodarka stanęła w miejscu.
Polska nie może być w nieskończoność zieloną wyspą na tle szalejącego kryzysu gospodarczego.
Zła sytuacja gospodarcza Polski, to nie tylko efekt kryzysu gospodarczego, ale i zaniechań obecnego rządu.
Nie wymienił pan ani jednego postulatu związanego z resortom sprawiedliwości którego był pan szefem.
Szanuje swojego następcę w resorcie sprawiedliwości. Marek Biernacki jest dobrym ministrem i nie widzę potrzeby korygowania jego działań.
Co się panu udało osiągnąć jaki ministrowi sprawiedliwości? Zapowiadał pan ustawę o prokuraturze, z których to zapowiedzi zostały tylko puste słowa.
Przeciwnie. Ustawa jest gotowa i mój następca przedstawi ja wkrótce parlamentowi. Nikt nie dawał mi szansy na przeprowadzenie deregulacji, a jednak zrobiłem to. Dzięki reformom, które przeprowadziłem, w roku 2012 Bank Światowy uznał Polskę za globalnego lidera, jeśli chodzi o tempo poprawy warunków do prowadzenia działalności gospodarczej. To ja przygotowałem ustawę, która po dwudziestu czterech latach pozwoli rozwiązać dramatyczny problem seryjnych zabójców, którzy od roku 2014 mieliby opuszczać polskie więzienia. Przewietrzyłem wymiar sprawiedliwości. Oczywiście, mam poczucie niedosytu, ale większość projektów które rozpocząłem będzie finalizował mój następca.
Ale wymieniłby pan Jacka Rostowskiego.
Doceniam jego dorobek w latach 2008-2009, ale jego ostatnie propozycje: przyjęcie środków z OFE i likwidacja pierwszego progu ostrożnościowego oceniam krytycznie.
Co oznacza podniesienie deficytu budżetowego?
To zadłużenie się koszt obecnego i przyszłego pokolenia naszych dzieci.
Janusz Lewandowski, jak spekuluje portal 300polityka, mógłby zastąpić Rostowskiego?
Janusz Lewandowski to bardzo dobry ekonomista, ale póki nie jestem premierem póty nie będę wskazywał kandydatów na ministrów.
A jako były minister sprawiedliwości, jaką ma pan opinię na temat postawienia przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro?
Jestem przeciwny stawianiu Ziobro i Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu.
To za co PO i SLD chce postawić Kaczyńskiego i Ziobro przed TS?
Uważnie czytałem uzasadnienie i nie widzę podstaw do takiego wniosku.
Za łamanie przez nich konstytucji w czasie rządów PiS. Proszę przeczytać choćby raport Ryszarda Kalisz i wsłuchać się w głos kolegów z PO.
Nie znam przykładów na sprzeczną z konstytucją RP działalność Ziobro i Kaczyńskiego. Nie przekonują mnie przesłanki przedstawione przez Ryszarda Kalisz i moich kolegów z PO. Mam krytyczną opinię na temat rządów PiS, ale nie ma dowodów na to, żeby działali niezgodnie z prawem. Jeśli złamaliby prawo, to stanęliby przed sądem. Tymczasem prokuratura oczyściła ich ze wszelkich podejrzeń.
A jak ocenia pan zachowanie Zbigniewa Ziobro, który nie chce stanąć teraz przed komisją? Lider Solidarnej Polski ma „w nosie literę prawa"?
Krytycznie oceniam zachowanie Ziobro. Jeśli został wezwany przed komisję, to powinien się przed nią stawić. Z punktu widzenia litery prawa, Ziobro może się nie pojawiać. Z punktu widzenia ducha prawa, zachowuje się nie właściwie.
A co premier Tusk ma w nosie, kiedy nawołuje warszawiaków, żeby nie szli do referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz – Waltz?
To nie była fortunna wypowiedź. Politycy powinni zachęcać do aktywności w trakcie głosowania, albo chociaż nie zniechęcać do aktywności wyborcze. Zdaję sobie jednak sprawę, że Donald Tusk jest w trudnej sytuacji, tym bardziej, że przepisy o referendum sformułowane są w sposób bardzo niefortunny.
Popiera pan projekt prezydenta o zmianach w ustawie referendalnej?
Tylko częściowo. Powinno podnieść się próg podpisów o wniosek pod referendum, ale uważam że powinno się całkowicie zlikwidować jakikolwiek próg frekwencji w referendum. A wracając do Hanny Gronkiewicz – Waltz, to odwołanie nie należy się pani prezydent. Pani prezydent płaci cenę za złą politykę informacyjną i za to czego brakuje mi w polityce Donalda Tuska.
Czyli?
Za odwagę w podejmowaniu decyzji strategicznych. Kiedy za kilka lat ustąpią trudności komunikacyjne spowodowane budowami w wielu miejscach stolicy, to Hanna Gronkiewicz – Waltz będzie oceniana jako bardzo dobry prezydent.
Wrocław czy Gdynia również były niejednokrotnie rozkopane i nikt nie organizował referendum za odwołaniem Rafała Dudkiewicza czy Szczurka.
Szczurek i Dutkiewicz oprócz realnych osiągnieć, są też mistrzami w komunikowaniu się z mieszkańcami. Hania nie potrafiła tak dobrze „sprzedawać" swoich osiągnięć, ale nie sądzę, żeby została odwołana z funkcji prezydent Warszawy. Nie będzie wystarczającej frekwencji.
Nie uczestniczył pan w kampanii PO na rzecz wyboru prezydenta Elbląga. Platforma mogła wygrać, gdyby pan wspomógł partię w regionie?
Jestem o tym przekonany, że mogłem pomóc wygrać, dlatego że jestem politykiem wiarygodnym dla elektoratu rozczarowanego Platformą. Bardzo cenię Elżbietę Gelert, którą miałem wesprzeć w kampanii, ale nagle z jej sztabu dostałem telefon po interwencji kogoś z Warszawy, żebym nie przyjeżdżał.
A czy kończy się era zwycięstw politycznych i rządzenia PO?
Jest takie ryzyko. Polacy odwracają się od nas, na co Donald Tusk proponuje:- więcej tego samego. Polityka „ciepłej wody w kranie" skompromitowała się. Nawet jeśli mój program nie jest przekonujący dla części członków PO, to już jest przekonujący dla znacznej części wyborców, a przede wszystkim tych, którzy odwrócili się od PO. Polacy woleliby mnie na czele PO, zamiast Donalda Tuska.
Dlaczego dzisiaj wyborcy wolą PiS zamiast PO?
Stało się to, co nieuchronne. Coraz więcej ludzi zapomina, jak rządzili. I myślę, że tym razem Platforma nie dojdzie do zwycięstwa na paliwie antypisowskim. Powinniśmy skupić się na niezbędnych reformach, takich jak wcześniej podniesienie wieku emerytalnego.
Jarosław Kaczyński jak wróci do władzy, to będzie chciał obniżyć wiek emerytalny.
To byłaby fatalna decyzja. Zawsze będę dumny z faktu, że byłem w rządzie który podniósł wiek emerytalny. Ale wiele innych obszarów państwa szwankuje. Potrzebna jest głęboka sanacja.
Mówiąc, że polskie państwo jest źle zarządzane, a nie tylko partia jest źle zarządzana, podkopuje pan przywództwo Donalda Tuska jako premiera.
Doceniam jego dorobek, ale proponuję powrót PO do programowych korzeni.
Chce pan zniesienia finansowania partii politycznych?
Jeśli miałaby się o to rozbić koalicja, to gotów jestem przystać na kompromisową propozycję PSL.
Likwidacja Senatu i zmniejszenie liczby posłów?
Zmniejszenie liczby posłów- tak, ale Senat powinien zostać przekształcony w izbę samorządową, w skład której wchodziliby pochodzący z wyborów bezpośrednich marszałkowie województw.
Podatki - 3x15?
Podarek liniowy tak, ale podatki należy przede wszystkim uprościć. Jeśli zostałbym premierem, to natychmiast powołałbym grupę ekspertów, którzy mieliby w ciągu pół roku dokonać całkowitej zmiany systemu podatkowego.
To chyba musiałby pan zmienić ministra finansów?
Pewnie tak. Cenię Jacka Rostowskiego z początkowej fazy rządów PO. Dzisiaj polityka Rostowskiego kojarzy mi się z narastającym fiskalizmem, sięganiem coraz głębiej do kieszeni Polaków i próbą nacjonalizacji oszczędności Polaków. Takiej polityki nie akceptuję.
Podniósłby pan rękę za odwołaniem Rostowskiego?
Nie odwołałabym razem z opozycją własnego ministra. Jeśli chciałbym zmieniać własny rząd, to wyszedłbym z partii.
Chce pan odwołać własnego premiera.
Nie chcę odwołać Tuska, ale go zastąpić. To różnica.
To może już czas wyjść z partii, jak zrobili to krytykujący lidera partii Zbigniew Ziobro, Przemysław Wipler, czy Paweł Kowal?
Wewnętrzny pluralizm zawsze wzmacniał PO. Czy wewnętrzne wybory w PO mają polegać na pisaniu laurek Donaldowi Tuskowi? Gdybym zgadzał się ze wszystkim z Tuskiem, to nie kandydowałbym na szefa PO. Jeśli w naszych działaniach nie nastąpi głęboka zmiana, to przejdziemy do opozycji lub będziemy skazani na koalicję z SLD, czego sobie nie wyobrażam.
Wystąpiłby pan z PO jeśli doszłoby do koalicji PO-SLD?
Tak.
Jak pan ocenia fakt, że ponad 87 tysięcy złotych resort spraw zagranicznych wyłoży na warsztaty gender dla małych dzieci z poznańskich podstawówek?
Idiotyzm.
Radosław Sikorski jest idiotą?
To na pewno nie był pomysł szefa MSZ. Jakieś osoby w MSZ powinny jednak stuknąć się w głowę.
Słusznie Sejm odrzucił wniosek o nazwanie zbrodni na Wołyniu ludobójstwem?
Nie, dlatego że dobre relacje z Ukrainą powinniśmy budować na prawdzie. Na Wołyniu doszło do ludobójstwa i to powinno było znaleźć się w uchwale.
A dlaczego w Polsce autostrady buduje się drożej niż w Niemczech? Po tym jak Europejski Trybunał Obrachunkowy przebadał 24 inwestycje drogowe w Polsce, Grecji, Hiszpanii i Niemczech , okazało się że Polska mało efektywne gospodaruje pieniędzmi.
Dobre pytanie. Jeśli gdzieś powinna być powołana komisja śledcza, to nie ws. Rostowskiego, ale bezsensownej budowy ekranów dźwiękoszczelnych na autostradach.
Czy jeśli projekt nowelizacji budżetu nie zyska poparcie, to czy powinno dojść do przyspieszonych wyborów parlamentarnych?
Przedterminowe wybory byłyby ucieczką przed odpowiedzialnością. Trzeba reformować państwa, poszerzać wolność gospodarczą, ciąć zbyteczne podatki, reformować system emerytalny. Mamy jeszcze na to dwa lata.