Tęcza ucierpiała jedynie minimalnie - podaje portal Wirtualna Polska. Przy okazji podpalenia wyszło na jaw, że nie zadziałały zainstalowane na tęczy zraszacze, które mają chronić ją przed podobnymi incydentami.
Jak powiedział portalowi rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek, funkcjonariusze z pomocą strażników miejskich szybko ugasili płonące elementy, zapobiegając w ten sposób rozprzestrzenieniu się pożaru.
Podpalaczem okazał się 25-letni Kamil S. W momencie podpalania tęczy był pijany - miał we krwi 1,5 promila alkoholu. Trafił na izbę wytrzeźwień. Jak uważa Mariusz Mrozek, zatrzymany prawdopodobnie usłyszy zarzuty zniszczenia mienia w związku z czynem o charakterze chuligańskim.