Klęska Ukrainy: czy rozejm jeszcze obowiązuje?

Pięć dni po podpisaniu rozejmu rosyjscy separatyści okrążyli ukraińskie oddziały.

Aktualizacja: 18.02.2015 06:08 Publikacja: 17.02.2015 23:01

Klęska Ukrainy: czy rozejm jeszcze obowiązuje?

Foto: AFP

Koło południa rosyjskie oddziały zdobyły miejską komendę milicji i dworzec kolejowy w Debalcewie, przecinając na pół miasto i zgrupowanie ukraińskich wojsk. Ci, którzy znajdowali się na południe od Debalcewa, zostali okrążeni. Nad ukraińską armią zawisło widmo kolejnej klęski – po okrążeniu pod Iłowajskiem i utracie donieckiego lotniska.

Szturm na Debalcewo zaczął się dwa dni po mińskim spotkaniu. Rosjanie mieli i mają przewagę liczebną oraz w technice wojskowej. Ukraińcy, prawdopodobnie ograniczeni decyzjami politycznymi o rozpoczęciu rozejmu, początkowo nie używali artylerii. A gdy zaczęli to robić od poniedziałkowego popołudnia, było już za późno.

W chaotycznych walkach ulicznych Rosjanie zdobyli połowę miasta. Linia frontu zaczęła przebiegać pod oknami budynku, w którym znajdował się sztab ukraińskich oddziałów w Debalcewie i okolicy. Oficerowie chwycili za karabiny i zaczęli walczyć jak zwykli żołnierze. Na północ od miasta zaś wpadła w zasadzkę kolumna z zaopatrzeniem jadąca do Ukraińców. Separatyści wzięli tu do niewoli żołnierzy elitarnych jednostek z Kijowa (m.in. z ochrony Sztabu Generalnego).

Członkowie misji monitorującej OBWE, którzy mieli nadzorować zawieszenie broni i wycofanie artylerii z linii frontu, po czterech dniach od rozpoczęcia walk dotarli w końcu w okolice Debalcewa – od ukraińskiej strony frontu. Dalej jednak przez dwa dni separatyści nie pozwolili im jechać, a dyplomaci nie chcieli ryzykować, jadąc z Ukraińcami. W rezultacie nie byli w stanie stwierdzić kto, do kogo i dlaczego strzela w Debalcewie.

W przeciwieństwie do nich amerykański ambasador w Kijowie Geoffrey Pyatt nie miał żadnych wątpliwości. „Widać, że odpowiedzialność za łamanie rozejmu ciąży na separatystach i rosyjskich oddziałach wojskowych" – napisał na Twitterze. Oświadczenia separatystów, że mają prawo atakować miasto, ponieważ to ich „wewnętrzne terytorium", „nie mają moralnego prawa porzucać Debalcewa", a przede wszystkim „miasto nie jest objęte mińskim porozumieniem", dyplomata skwitował krótko: „Oświadczenia kremlowskich bojówkarzy (...) to oczywista nieprawda".

Nieoficjalnie separatyści twierdzą, że wokół Debalcewa jest skoncentrowana 1/5 ukraińskich oddziałów znajdujących się w Donbasie i prawie połowa z tych, które znajdują się na pierwszej linii frontu. Ich liderzy liczą, że otoczenie i rozbicie takiej liczby oddziałów będzie klęską większą niż sierpniowa katastrofa pod Iłowajskiem i zmusi Kijów do przyjęcia warunków Moskwy (federalizacja kraju, rezygnacja z ambicji europejskich i euroatlantyckich, a być może i wybory nowych władz centralnych).

Kijowscy analitycy, z którymi rozmawiała „Rz", zaprzeczają, by w pechowym rejonie było aż tylu  żołnierzy. – Dwa tygodnie temu było tam 3–4 tysiące, teraz pewnie jest mniej – powiedział Konstantin Maszowec.

Jednocześnie jednak zaciekłe walki w jednym punkcie frontu powodują niechęć do realizacji mińskich porozumień na całej jego długości – brak jakichkolwiek gwarancji, że Rosjanie i tam nie zaatakują. Mimo to „prezydent" Ługańska Igor Płotnicki zapewniał, że już wydał rozkaz wycofania armat z linii frontu. Ukraińcy w to nie uwierzyli, atak na Debalcewo bowiem prowadzony jest z terytorium formalnie podległego Płotnickiemu.

Zdecydowanie separatystów pod Debalcewem ostro kontrastuje z niezdecydowaniem ukraińskiej strony, której dowódcy wydają jednie żołnierzom rozkazy „trzymania się za wszelką cenę". „Nie możemy statycznie utrzymywać pozycji, to prowadzi do katastrofy" – powiedział dowódca ochotniczego batalionu „Donbas" i deputowany do parlamentu Semen Semenczenko. Wezwał on do przeprowadzenia natychmiastowego kontrataku.

Brak jest również reakcji sygnatariuszy mińskich porozumień: prezydenta Francji i kanclerz Niemiec. Jedynie po telefonicznej rozmowie z prezydentem Poroszenką kanclerz „wezwała rosyjskiego prezydenta, by wykorzystał swój wpływ na separatystów, by ci przestali strzelać".

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!