"Rzeczpospolita": Czy prokuratura może ustalić kto jest źródłem wycieku akt ze śledztwa podsłuchowego?
Według mnie może. Możliwości są dwie - trop dotyczący samych zdjęć, zlokalizowania aparatów, którymi zostały wykonane te fotokopie, które zobaczyliśmy na profilu Zbigniewa S. oraz drugi trop - odtworzenie sposobu, w jaki umieszczono dokumenty na chińskim serwerze. Tu również zostawia się ślady łączenia do serwera, adresy IP komputera, przez który to zrobiono.
Jak zlokalizować urządzenie którym sporządzono te fotokopie?
Każda matryca aparatu, w połączeniu z soczewką, zostawia swój ślad w postaci pewnych niedoskonałości obrazu. Niewątpliwie tak było w tym przypadku. To jest jak odcisk palca - ma go tylko dany egzemplarz.
Jest taka nowa technologia, nazywa się Forensic Image Analyser, która w połączeniu z systemem Videntyfire potrafi połączyć zdjęcie lub film z aparatem, którym zostało wykonane. System był rozwijany za unijne pieniądze przy współpracy z islandzką policją. Program jest w stanie zidentyfikować te elementy danego obrazu, które są charakterystyczne tylko dla konkretnej matrycy i soczewki. Dzięki takim możliwościom łatwiej schwytać np. autora zdjęć pedofilskich, bo taka idea przyświecała tworzeniu tego produktu. Produkt powstał rok, może półtora roku temu i kosztuje, w zależności od wersji, od kilkuset tysięcy do kilku milionów euro. Wiem, że kiedy powstawał, próbowano zainteresować nim Komendę Główną Policji,. Taka usługę można zlecić. Ustali aparat czy aparaty którymi wykonano konkretne fotokopie.