Rzeczywistość gospodarcza po trzech dekadach wolnej Polski

Nikt nie ma dzisiaj wątpliwości, że to miliony małych polskich przedsiębiorców stoją za obecnym sukcesem gospodarczym naszego kraju. A wszystko rozpoczęło się 23 grudnia 1988 r.

Publikacja: 09.10.2019 00:10

Podczas debaty eksperci wskazywali mocne i słabsze strony transformacji

Podczas debaty eksperci wskazywali mocne i słabsze strony transformacji

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

 

Jakie były kluczowe momenty polskiej transformacji gospodarczej? Patrząc z perspektywy lat, jaki jest jej bilans? Co udało nam się wykonać, a co potrzebujemy jeszcze zmienić? Odpowiedzi szukali uczestnicy debaty „Rzeczywistość gospodarcza trzech dekad wolnej Polski – od ustawy Wilczka do konstytucji biznesu", która odbyła się podczas Kongresu 590.

Dyskusję rozpoczął prof. Konrad Raczkowski z Narodowej Rady Rozwoju, który przedstawił krótką listę najważniejszych etapów, jakie przechodziła gospodarka przez ostatnie 30 lat. – Jako pierwszą musimy wymienić ustawę Wilczka, która weszła w życie w 1988 r. Później mieliśmy tzw. terapię szokową nazywaną niesłusznie „planem Balcerowicza", gdyż tak naprawdę był to plan napisany przez Sachsa/Sorosa. Leszek Balcerowicz był jego wykonawcą po stronie rządowej. Dalej mieliśmy kolejne etapy denominacji i upłynnienia złotego. Przeprowadziliśmy także wielki program prywatyzacji, który tylko do roku 2012 objął ponad 7,5 tys. przedsiębiorstw – wymieniał.

Jakie były te lata? Czy zmiany, które wymienił profesor, były pozytywne. Odpowiedź nie jest jednoznaczna. – Podsumowując ostatnie 30 lat przemian gospodarki, możemy śmiało powiedzieć, że był to wielki sukces. Inna kwestia, czy ten sukces mógłby wyglądać inaczej. I tak np. musimy sobie zadać pytanie, czy prywatyzacja przeprowadzona takimi metodami była dobra. Dzisiaj wiemy, że na pewno nie. Przyznaje to m.in. wspomniany wcześnie Jeffrey Sachs. Czy mogło być lepiej? Na pewno – mówił.

Podkreślał jednak, że nie powinniśmy negatywnie oceniać przemian w Polsce, opierając się wyłącznie na kilku potknięciach. Zmiany, jakie przeszliśmy, są ogromne i na świecie niewiele jest krajów, które mogą pochwalić się równie dobrymi wynikami.

– Trzeba pamiętać, że do lat 90. Polska właściwie nie istniała na gospodarczej mapie świata. Fakt, że tak szybko nadrobiliśmy dystans, to niewątpliwie sukces Polaków. Polaków, a nie rządów. Wystarczy nałożyć podstawowe wskaźniki, które wykorzystujemy do oceny danej gospodarki, jak inwestycje, stopień produktywności, zadłużenie kraju czy kapitał w tranzycie. Jeśli to zrobimy to zobaczymy, że poziom zadłużania kraju był niewspółmierny do tempa rozwoju. Do kiedy? Zmiana nastąpiła dopiero w czterech ostatnich latach – podsumował.

Kapitał i doświadczenie

30 lat transformacji doprowadziło ogromnego skoku cywilizacyjnego. Nie można jednak powiedzieć, że proces jest za zamknięty. – Patrząc z perspektywy gospodarki, to przez te 30 lat stworzyliśmy bardzo silny sektor małych i średnich przedsiębiorstw, które wytworzyły ponad połowę PKB. To właśnie tam powstało gros miejsc pracy, dzięki którym na przestrzeni lat udało nam się uporać się z problemem bezrobocia – powiedział Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

– Teraz czas na konsolidację. Małe i średnie firmy są z natury słabsze pod względem finansowym oraz możliwościami wyjścia za granicę. To, czego teraz potrzebujemy, to właśnie konsolidacja, by rodzime podmioty miały siłę i kapitał na ekspansję – wyjaśniał.

Zdaniem szefa PFR podmioty mogą to osiągnąć. Nie potrzebują przy tym wcale dużej pomocy. Wystarczy stworzyć im odpowiednie warunki. Chodzi o stabilizację i przejrzystość reguł. Z tym nadal mamy sporo problemów. – Brakuje nam pewności i stabilności regulacji. Być może mieliśmy za mało czasu, by ją zbudować. Musimy pamiętać, że im większa stabilność, tym większa skłonność do inwestycji. Walka z biurokracją i różnymi interpretacjami tych samych przepisów nie sprzyja rozwojowi – podsumował.

Na problem regulacji zwrócił także uwagę Tomasz Janik, prezes Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.

– W latach 90. żyliśmy w zupełnie innym świecie, zupełnie innej rzeczywistości. Dla jej zobrazowania powiem tylko, że PKB Polski na mieszkańca było wtedy o około 20 proc. niższe niż na Ukrainie. Dzisiaj mogę powiedzieć, że Polacy odrobili lekcję. Pytanie tylko, czy wszyscy – mówił.

– Historia polskich reform gospodarczych jest bardzo bogata – od ustawy Wilczka, przez plan Balcerowicza czy plan Hausnera. Kolejne rządy podejmowały ambitny trud reform. To, czego nam zabrakło, to kontynuacja. Krótkotrwałość i krótkowzroczność pewnych reform sprawiła, że niestety gospodarka nie rozwijała się tak dobrze, jak mogła – mówił.

30 lat oczami przedsiębiorców

– Po transformacji, w 1989 r., wróciłem z wojaży po świecie. W Szwecji miałem firmę budowlaną, ale jednak nie skusiła mnie tamta piękna rzeczywistość do pozostania. Chciałem zrobić coś dobrego w kraju. Dlatego wróciłem – mówił Bogdan Pęski, prezes Lubelskiej Huty Szkła.

– Przez te 30 lat powstało tysiące nowych firm, które stworzyły miliony nowych miejsca pracy. Ustawa Wilczka, która wszystko zapoczątkowała, dała nam szansę, by coś zrobić i osiągnąć – podkreślał.

Kiedy zaczynaliśmy, w latach 90., to kończyliśmy komunizm i wchodziliśmy do gospodarki wolnorynkowej. Przeżyliśmy te 30 lat w sposób wyjątkowy. Wystarczy popatrzeć, gdzie byliśmy wtedy i jak wyglądało nasze życie, a gdzie jesteśmy teraz. To zupełnie inny świat – mówił Grzegorz Dzik, prezes firmy Impel.

Prezes podkreślał, że historia jego firmy to właściwie historia transformacji. Swój biznes założył w roku 1990. W czasie, który jak wspomina, był bardzo burzliwy. Ustawa Wilczka rozbiła tamę, która przez lata blokowała polską przedsiębiorczość. Firmy powstawały jak grzyby po deszczu i często równie szybko znikały, by zrobić miejsce następnym. Ludzie uwierzyli, że mogą prowadzić działalność gospodarczą i wiedzą, jak to robić. Ambicje były ogromne.

Problem to regulacje

30 lat transformacji nie było jednak złotym okresem, kiedy wszystko się udawało. Z czasem pojawiały się coraz to nowe regulacje i przeszkody.

– To był także czas zmagań przedsiębiorców i kolejnych rządów. Patrząc z perspektywy, mogę powiedzieć, że jedynym niekwestionowanym mistrzem tego okresu był przedsiębiorca. Nikt nigdy na niego nie narzekał – podkreślał.

Wskazał, że choć wiele udało nam się osiągnąć, to jednak nie ustrzegliśmy się błędów. Wymienił kilka. Jednym z nich są przepisy, które uderzyły w pracowników, pracodawców i Skarb Państwa, a chodzi regulacje umów zlecenia, co jego zdaniem w niezbyt czytelnych sytuacjach prowadzi do częściowego oskładkowania.

Równie poważnym dla rynku pracy był uchwalony w ustawie o zamówieniach publicznych brak waloryzacji kontraktów publicznych.

Prezes zwrócił także uwagę na fakt, że kolejne rządy wydają przepisy, których generalne zasady są obiecujące dla pracodawców, jednak brak jest szczegółów. – Niestety, również konstytucja biznesu nie doczekała się do tej pory takich regulacji. Lex specialis derogat legi generali powoduje, że przepisy preambuły konstytucji biznesu nie mają dotąd praktycznego zastosowania – podsumował.

- Partnerem relacji jest Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze

Piotr Rudzki rzecznik PPL

W ciągu ostatnich trzech dekad zmieniło się wiele aspektów gospodarczych – m.in. podejście do transportu lotniczego. Warszawskie lotnisko miało być regionalne, zasilające wielkie huby w sąsiednich krajach. Całkiem niedawno, zaledwie trzy lata temu to podejście się zmieniło. Wraz z rozwojem PLL LOT zaczęło rozwijać się Lotnisko Chopina, które stało się najważniejszym portem przesiadkowym w naszej części Europy. Jedna trzecia pasażerów traktuje Warszawę jako przystanek w dalszej podróży, a liczba ta stale wzrasta. W ub.r. Lotnisko Chopina obsłużyło blisko 18 mln pasażerów, w tym roku liczba ta może wzrosnąć o milion.

Nie byłoby to możliwe, gdyby nie dostosowanie Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze" do warunków rynkowych. Do 2017 roku firma funkcjonowała na podstawie starej, komunistycznej ustawy z lat 80. Po zmianie możliwe było przeorganizowanie firmy, co wpłynęło na poprawę wyników finansowych. Powstało m.in. Biuro Przeciwdziałania Nadużyciom i Audytu, które sprawdza, czy umowy zawierane przez PPL są korzystne. Wprowadzono także – wzorem największych amerykańskich firm – Kodeks Etyki Biznesowej. W 2016 roku Porty Lotnicze zarobiły na czysto 205 mln zł, a w roku 2017 już 272 mln zł. W 2018 roku wynik finansowy mógłby być jeszcze lepszy, ale pod koniec ubiegłego roku PPL podpisał ze Skarbem Państwa umowę o wartości ponad 500 mln zł na nieodpłatne przekazanie rządowi majątku spółki zależnej Chopin Airport Development. PPL musiał więc dokonać odpowiedniego odpisu i zamiast zysku pojawiła się strata w wysokości 66 mln zł. Strata była jednak jednorazowa i tylko na papierze. Gdyby nie ten odpis, zysk netto za 2018 wyniósłby 369 mln zł, a więc byłby o około 35 proc. wyższy niż w 2017 roku.

Te dobre wyniki finansowe to rezultat wyższej dynamiki wzrostu przychodów niż kosztów działalności operacyjnej oraz racjonalnej i efektywnej polityki kosztowej. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie dostosowanie się do rynkowych realiów i trendów.

Jakie były kluczowe momenty polskiej transformacji gospodarczej? Patrząc z perspektywy lat, jaki jest jej bilans? Co udało nam się wykonać, a co potrzebujemy jeszcze zmienić? Odpowiedzi szukali uczestnicy debaty „Rzeczywistość gospodarcza trzech dekad wolnej Polski – od ustawy Wilczka do konstytucji biznesu", która odbyła się podczas Kongresu 590.

Dyskusję rozpoczął prof. Konrad Raczkowski z Narodowej Rady Rozwoju, który przedstawił krótką listę najważniejszych etapów, jakie przechodziła gospodarka przez ostatnie 30 lat. – Jako pierwszą musimy wymienić ustawę Wilczka, która weszła w życie w 1988 r. Później mieliśmy tzw. terapię szokową nazywaną niesłusznie „planem Balcerowicza", gdyż tak naprawdę był to plan napisany przez Sachsa/Sorosa. Leszek Balcerowicz był jego wykonawcą po stronie rządowej. Dalej mieliśmy kolejne etapy denominacji i upłynnienia złotego. Przeprowadziliśmy także wielki program prywatyzacji, który tylko do roku 2012 objął ponad 7,5 tys. przedsiębiorstw – wymieniał.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia Gospodarcze
Zarządzanie różnorodnością – DEI jako wyzwanie i klucz do sukcesu nowoczesnych organizacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wydarzenia Gospodarcze
Czy polska prezydencja w Unii Europejskiej to czas na rozpoczęcie debaty o kosztach zrównoważonej transformacji? Dyskusja w świetle raportu Mario Draghi’ego.
Wydarzenia Gospodarcze
Bezpieczeństwo lekowe - filar gwarantujący stabilność europejskiej gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
CSRD, CSDDD, Atestacja. Na jakim etapie jesteśmy?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wydarzenia Gospodarcze
Transformacja biznesu w całym łańcuchu wartości – dobre praktyki