Na trzy dni przed drugą turą wyborów prezydenckich Michał Płociński i Estera Flieger szukają głębszego sensu polskich politycznych podziałów. Przyglądają się kluczowym różnicom pokoleniowym, światopoglądowym i klasowym, które przekładają się nie tylko na polityczne wybory, ale też na sposób komentowania polityki, jej przeżywania i rozumienia. Jak bardzo mainstreamowa debata publiczna oderwana jest dziś od nastrojów społecznych? Dlaczego młodzi śmieją się z tego, co starszych oburza?
Polska pęknięta. Jak młode i starsze pokolenia widzą wybory i politykę?
– Prawdopodobnie obudzimy się w rzeczywistości, w której jakaś połowa społeczeństwa nie zaakceptuje wyniku wyborów. To jest stały problem od 2015 roku – mówi Estera Flieger, wskazując na trwałość politycznego rozłamu. Kończąca się właśnie kampania prezydencka pokazała, że w polskiej polityce kluczowy podział wyznacza dziś przepaść pokoleniowa. Publicystka podkreśla, że coraz więcej młodych wyborców nie odnajduje się w konflikcie PiS–PO. – Mamy wielu starszych przedstawicieli elit, którzy nie próbują nawet zrozumieć, dlaczego młodzi odrzucają ich polityczne dogmaty. Którzy nie chcą zrozumieć, dlaczego my się śmiejemy np. ze zdjęcia Andrzeja Wajdy i jego zaskoczenia tym, że Andrzej Duda wygrał z Bronisławem Komorowskim – komentuje reakcję elit na głośny wpis Adriana Zandberga.
– Sam podział, cała polaryzacja stała się dla dużej części elit świętością – dodaje Michał Płociński, zauważając, że dla starszego pokolenia próba przełamania tej osi podziału jest politycznym bluźnierstwem. Estera Flieger przywołuje reakcję profesora historii, który skrytykował ton jej felietonu, jako symbol niezrozumienia nowych głosów: „Nie tym tonem, panienko” – podsumowuje ironicznie, wskazując na konflikt generacyjny w debacie publicznej.
Wybory prezydenckie 2025: Polityka już nie kończy się na sporze PO-PiS
Młodzi, szukając nowych osi sporu, lepiej odzwierciedlających ich rzeczywistość, wybierają dziś między indywidualizmem Konfederacji a socjaldemokratyczną wizją państwa partii Razem. – Ten wybór młodych był w gruncie rzeczy merytoryczny – zauważa Flieger, relacjonując rozmowy młodzieży dyskutującej nad systemami podatkowymi. – Adrian Zandberg i Sławomir Mentzen opowiadają o świecie właściwie z perspektywy ludu, a duża część komentatorów nadal nie rozumie, dlaczego głosy mogą przepływać między tak niby odmiennymi ugrupowaniami jak Razem i Konfederacja – mówi Płociński, wskazując na brak obecności problemu nierówności w polskim kinie czy mediach.