Włodzimierz Czarzasty skradł show politykom KO podczas marszu 1 października?
Robert Biedroń wyraźnie mówił na scenie, że Polacy potrzebowali takiego wydarzenia, w którym opozycja mogła pokazać jedność. Trzeba było pokazać społeczeństwu, że stoimy razem. Nie tylko mówimy o tym, że współpracujemy, ale też to robimy. Polacy dostali w końcu pozytywny przekaz, w którym zobaczyli, że partie opozycji idą ręka w rękę. Nieważne jest to, w jakiej konstelacji wyborczej idziemy. Nikt już przecież nie wraca do pomysłów jednej listy i do żałowania, że do niej nie doszło. Sondaże pokazują, że trzy komitety to był bardzo dobry pomysł, bo dzięki temu opozycja zbiera głosy bardzo różnych środowisk. To prawda, że Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń mieli świetne wystąpienia, ale nie chcę się w tym momencie licytować na to, które przemówienie było najlepsze. Widać było, że Robert Biedroń świetnie trafia do serc kobiet i dziewczyn, bo jest wiarygodny jako osoba, która od lat zajmuje się kwestią równości. W momencie gdy Robert Biedroń powiedział, że trzeba wprowadzić prawo do przerywania ciąży do 12.tygodnia, to było widać po publiczności wybuch entuzjazmu. To potwierdzenie, że Lewica zrobiła dobrze, że znalazła się na tej scenie. Lewica, uczestnicząc w tym marszu, pokazała, że nie był to tylko marsz PO. To był marsz wkurzonych Polaków, którzy nie zgadzają się na zamordyzm, ograniczanie praw człowieka i zasad praworządności. Lewica ma w tym swój udział, bo jest wiarygodna w obronie podstawowych demokratycznych wartości. Dlatego tak mocno nalegamy, żeby nie ulegać presji, która karze głosować na najsilniejszego. Pamiętajmy, że najsilniejszy sam nie zwycięży.
Jaki jest plan wyborczy Lewicy we Wrocławiu, czyli w okręgu, z którego pan startuje?
Czytaj więcej
Mamy bardzo precyzyjny plan - 300 tysięcy mieszkań w ciągu pięciu lat, które razem będą kosztować 100 miliardów zł - mówił Krzysztof Śmiszek, poseł Nowej Lewicy, w rozmowie z Michałem Kolanko, pytany o program Nowej Lewicy w kwestii mieszkalnictwa.
W terenie widać mocną mobilizację. Ostatnie dwa tygodnie kampanii będą kluczowe. Codziennie mam spotkania wyborcze. Wrocław jest miastem, które kocha wolność i demokrację. W zeszłych wyborach we Wrocławiu zanotowaliśmy 18-proc. wynik wyborczy, a w całym województwie dolnośląskim mieliśmy 15 proc. poparcia. Liczę na co najmniej tyle samo głosów dla Lewicy co cztery lata temu.