W rządzie PiS poznaje wiceministra MON Radosława Sikorskiego, z którym się zaprzyjaźnia, a ich znajomość cementuje do dziś nienawiść do PiS. W ostatnim wywiadzie dla „GW” zdradza sam siebie i brak lojalności wobec koalicjanta: ” W latach 2006-2007 byłem w stałym kontakcie z ówczesną opozycją, zresztą dzisiejszą też: Grzegorzem Schetyną, Donaldem Tuskiem. Mówiłem, jakie są plany Kaczyńskiego odnośnie opozycji”.
W połowie kadencji rząd wykańcza „afera gruntowa” kiedy CBA zasadza się na Andrzeja Leppera. Jarosław Kaczyński decyduje się na przedterminowe wybory. Giertych apeluje, by tego nie robić bo „wcześniejsze wybory mogłyby doprowadzić "z dużym prawdopodobieństwem" do przejęcia władzy przez PO i LiD”. Słowa te okazują się prorocze.
Kiedy nastąpiła przemiana Romana Giertycha
Po przejęciu władzy przez PO-PSL trafia w polityczny niebyt – przegrywa wybory do Sejmu, a potem – startując w 2015 r. jako niezależny kandydat na senatora. Kiedy wybucha „afera taśmowa” w 2014 r. staje się „adwokatem władzy”, którą potajemnie nagrywano w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Chodzi o ministrów z Platformy – Jacka Rostowskiego i Radosława Sikorskiego. W wywiadzie w „Wyborczej” z tamtych czasów, mówił, że z Sikorskim połączyła go niechęć głównie do Antoniego Macierewicza. „Wspólnie źle ocenialiśmy Zbigniewa Ziobrę, Mariusza Kamińskiego i Bogdana Świeczkowskiego. To nas zbliżyło. Knuliśmy razem przeciwko Macierewiczowi” – przyznaje mecenas.
Nie chcą Romana Giertycha w Senacie
Kandydatura byłego ministra edukacji nie została oficjalnie zgłoszona w ramach paktu senackiego. Przeciwko startowi adwokata twardo wypowiada się Lewica.
Kiedy upada Amber Gold (największa piramida finansowa IV RP), w którą służby próbują wmieszać syna Donalda Tuska, nadchodzą tłuste lata dla mecenasa Giertycha. W nowej roli Giertych się uwiarygodnia jako bezwzględny przeciwnik PiS, ich służb i samego Kaczyńskiego, z którym jeszcze niedawno był w politycznej koalicji. On sam jednak twierdzi, że to procesy wytoczone mediom (głównie tabloidom) rozsławiły go jako prawnika – tymi zresztą chwali się na stronie swojej kancelarii.
Lubi medialne sprawy, nie boi się zwarcia, słownych przepychanek. Giertych staje się w pewnym okresie najbardziej znanym polskim adwokatem kiedy (w nieodłącznym duecie z mec. Jackiem Dubois) reprezentuje Gerarda Birgfellnera, Austriaka, który miał pracować dla związanej z PiS spółki Srebrna przy projekcie budowy wież K-Towers w Warszawie i nie otrzymać za to wynagrodzenia. Wielka afera kończy się niczym – prokuratura umarza sprawę a warszawski sąd odrzuca zażalenie. Mec. Giertych jest również obrońcą Leszka Czarneckiego, bankiera, który nagrał szefa KNF o rzekomej propozycji korupcyjnej.