Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie są główne zarzuty opozycji wobec rządu dotyczące zdarzenia w Wyrykach?
- W jaki sposób rząd i koalicja bronią się przed zarzutami o dezinformację?
- Co stoi za zarzutami dotyczącymi zatajenia informacji przed prezydentem Karolem Nawrockim?
- Jakie reakcje wywołało wystąpienie wiceministra MSZ Marcina Bosackiego w ONZ?
- Jakie kroki planuje podjąć Komisja Obrony Narodowej w związku z incydentem?
– Zachowanie opozycji na pewno ucieszy Putina. Rosyjska propaganda może zakomunikować, że to nieudolni Polacy ponoszą winę za zniszczenia – mówi „Rzeczpospolitej” wiceszef sejmowej Komisji Obrony Narodowej Paweł Suski z KO. W ten sposób komentuje polityczną burzę wokół wtorkowego artykułu w „Rzeczpospolitej”, w którym ujawniliśmy, że „niezidentyfikowany obiekt latający”, którego szczątki runęły na dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie, był w rzeczywistości rakietą wystrzeloną z polskiego F-16, próbującą strącić lecący dron.
Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu w ramach bezprecedensowego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. W różnych miejscach wschodniej Polski znaleziono całe bezzałogowce lub ich części – w większości tzw. wabiki, które nie spowodowały szkód. Poza jednym przypadkiem: w Wyrykach Woli pod Włodawą, niedaleko granicy z Białorusią, gdzie „niezidentyfikowany obiekt latający” – jak nazywa go lubelska prokuratura – spowodował zniszczenia prywatnego domu.
Czytaj więcej
Prokuratura utajnia informacje o „niezidentyfikowanym obiekcie latającym”, którego szczątki runęł...
Z ustaleń „Rzeczpospolitej”, które poczyniliśmy w najważniejszych strukturach państwa zajmujących się bezpieczeństwem, wynika, że na dom spadła rakieta z polskiego F-16, której użyto do zestrzelenia drona. – To była rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM z naszego F-16, która w trakcie lotu miała dysfunkcję układu naprowadzania i nie zadziałała. Na szczęście nie uzbroiła się i nie wybuchła, ponieważ zabezpieczenia zapalnika zadziałały – wskazywał nasz informator.