Reklama

Złoty odporny na wstrząsy. Jak długo wytrzyma?

Mimo zawirowań geopolitycznych, trudnej sytuacji finansów publicznych i stopniowych obniżek stóp procentowych krajowa waluta jak na razie nie wykazuje większych oznak słabości. Na horyzoncie widać jednak chmury.

Publikacja: 22.09.2025 05:06

Złoty odporny na wstrząsy. Jak długo wytrzyma?

Foto: Adobestock

Co więcej, w zeszłym tygodniu kurs złotego do dolara schodząc do poziomu 3,57 zł znalazł się na najniższym poziomie od siedmiu lat. Warto jednak mieć na uwadze, że to w dużej mierze efekt globalnej słabości samego dolara, który od miesięcy traci na wartości nie tylko względem złotego, ale i pozostałych walut. Jednocześnie polska waluta od kilku miesięcy pozostaje stabilna względem euro. – Jeśli popatrzymy na złotego w parze z euro czy dolarem można odnieść wrażenie, że polska waluta świetnie sobie radzi. Kurs EURPLN od kwietnia porusza się wokół rejonu 4,25, a w mijającym tygodniu za dolara płaciliśmy najmniej od 2018 roku, czyli poniżej 3,60. Wynika to głównie z faktu, że uczestnicy rynku zaczęli w ostatnim czasie tracić zaufanie do amerykańskiej waluty –  zauważa Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. – Konsolidacja EURPLN trwa tak długo, że trudno przewidzieć, co może wyrwać ten rynek z letargu. W przypadku pary USDPLN przyszłość głównie uzależniona jest od tego, co będzie działo się z notowaniami amerykańskiej waluty – dodaje.

Foto: Parkiet

Ryzyk nie brakuje

Pogarszająca się sytuacja finansów publicznych w połączeniu z ryzykami geopolitycznymi sprawiły, że znaczenia nabrały decyzje agencji ratingowych dotyczące cyklicznego przeglądu ratingu Polski, stanowiąc dodatkowy czynnik ryzyka dla krajowych aktywów. Pierwsze ostrzeżenie przyszło od agencji Fitch, która z początkiem września potwierdziła dotychczasowy rating dla Polski, obniżając jednocześnie perspektywę ze stabilnej na negatywną. Wśród czynników, które wpłynęły na zmianę perspektywy, agencja wskazała na pogarszającą się sytuację finansów publicznych, prognozowane, wysokie deficyty fiskalne, szybki wzrost długu i wyzwania polityczne. Decyzja Fitcha nie zrobiła jednak dużego wrażenia na inwestorach, obyło się bez gwałtownej reakcji złotego.

W piątek swoją ocenę przedstawił Moody's, ale poznaliśmy ją już po publikacji tego tekstu. Zdaniem ekonomistów najbardziej prawdopodobnym scenariuszem było obniżenie perspektywy polskiego ratingu (w ślad za decyzją Fitch), choć nie brakowało głosów, że agencja może pójść nawet o krok dalej i obniżyć nawet sam  rating. – Agencja Moody’s może dokonać przeglądu polskiego ratingu, co w naszej ocenie może wiązać się co najmniej z obniżeniem jego perspektywy, podobnie jak miało to miejsce podczas ostatniego przeglądu przez Fitch. Ocena Moody’s dla Polski (A2) jest o jeden stopień wyższa niż u dwóch głównych konkurentów, więc ryzyko jej obniżenia też wydaje się większe, choć powinny nas przed tym bronić solidne fundamenty makro – rozważali przed decyzją analitycy Santander Banku Polska.

Foto: Parkiet

Reklama
Reklama

Co dalej ze złotym?

Zdaniem analityków perspektywy złotego nie rysują się w jasnych barwach, mając na uwadze przede wszystkim czynniki lokalne, które mogą nabrać większego znaczenia w kolejnych miesiącach i przekreślić szansę na dalsze umocnienie. – Wydaje się, że złoty ma raczej ograniczoną przestrzeń do umocnienia w stosunku do euro, biorąc pod uwagę dalsze możliwe obniżki w Polsce, ale stabilizację ze strony Europejskiego Banku Centralnego. Większość prognoz wskazuje na możliwe zejście do 4,22-4,23, czyli nieznacznie poniżej obecnych poziomów. Jeśli euro byłoby w stanie dalej zyskiwać w stosunku do dolara amerykańskiego i przetestować okolice 1,20, to taka sytuacja dawałaby nam USDPLN na poziomie od 3,52 do 3,55. Wydaje się, że to maksymalny zakres, do którego moglibyśmy zauważyć dalsze spadki – uważa Michał Stajniak, analityk XTB. Jednocześnie przyznaje, że postrzeganie naszego rynku mogłoby się znacznie poprawić w sytuacji pozytywnego przełomu w przedłużającej się wojnie za naszą wschodnią granicą. – Jeśli doszłoby do faktycznego zakończenia wojny na Ukrainie lub przynajmniej zawieszenia broni, złoty zyskałby jeszcze więcej miejsca do umocnienia. Sporo takiego ruchu znajduje się już w cenach, ale jednocześnie wciąż ta sytuacja wydaje się odległa – zauważa ekspert.

Czytaj więcej

Najpierw Fitch, teraz Moody's. Kolejna agencja ścina perspektywę polskiego ratingu

Dodatkowo optymizmem nie napawa sytuacja związana z budżetem i ekstremalnie dużym deficytem, która, jego zdaniem, może okazać się dla złotego największą przeszkodą. – Choć nie jest to nic nadzwyczajnego, biorąc pod uwagę sytuację w Wielkiej Brytanii czy we Francji, to jednak stanowi to spore ryzyko w postrzeganiu stabilności fiskalnej przez zagranicznych inwestorów. Fitch zdecydował się na obniżenie perspektywy dla ratingu, natomiast Moody’s, utrzymujący rating wyżej, mógłby zdecydować się na podobny krok lub nawet obniżyć rating. W swoich poprzednich komentarzach agencja również wskazywała na ryzyko dotyczące budżetu w Polsce. Polska ma ewidentny problem z uzyskaniem większych przychodów, natomiast potrzeby wydatkowe jedynie rosną, co generuje utrzymywanie wysokiego deficytu – wyjaśnia analityk XTB.

Gdyby doszło do obniżenia ratingu, wojna na Ukrainie zaczęłaby się przechylać na stronę wygranej Rosji, a wojna handlowa uległaby intensyfikacji, taki scenariusz, w jego ocenie, byłby najbardziej negatywny dla Polski. – To mogłoby doprowadzić do stałego odbicia EURPLN powyżej 4,30. Taki zestaw byłby również nieprzychylny dla euro, co mogłoby skłonić do spadków na parze do zakresu 1,15. Przy takim scenariuszu USDPLN wypadłby na poziomie 3,74-3,75, co i tak jest relatywnie niskim poziomem jak na tę parę – wskazuje ekspert.

Co więcej, w zeszłym tygodniu kurs złotego do dolara schodząc do poziomu 3,57 zł znalazł się na najniższym poziomie od siedmiu lat. Warto jednak mieć na uwadze, że to w dużej mierze efekt globalnej słabości samego dolara, który od miesięcy traci na wartości nie tylko względem złotego, ale i pozostałych walut. Jednocześnie polska waluta od kilku miesięcy pozostaje stabilna względem euro. – Jeśli popatrzymy na złotego w parze z euro czy dolarem można odnieść wrażenie, że polska waluta świetnie sobie radzi. Kurs EURPLN od kwietnia porusza się wokół rejonu 4,25, a w mijającym tygodniu za dolara płaciliśmy najmniej od 2018 roku, czyli poniżej 3,60. Wynika to głównie z faktu, że uczestnicy rynku zaczęli w ostatnim czasie tracić zaufanie do amerykańskiej waluty –  zauważa Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. – Konsolidacja EURPLN trwa tak długo, że trudno przewidzieć, co może wyrwać ten rynek z letargu. W przypadku pary USDPLN przyszłość głównie uzależniona jest od tego, co będzie działo się z notowaniami amerykańskiej waluty – dodaje.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Waluty
Złoty słabnie przed decyzją Moody's
Waluty
Czy Szwajcaria osłabi franka? SNB zmienia strategię i ogranicza interwencje
Waluty
Dolar najtańszy od siedmiu lat
Waluty
Złoty nadal pręży muskuły. Pomaga mu słabość dolara
Waluty
Złoty zyskuje do euro i dolara
Reklama
Reklama