Co więcej, w zeszłym tygodniu kurs złotego do dolara schodząc do poziomu 3,57 zł znalazł się na najniższym poziomie od siedmiu lat. Warto jednak mieć na uwadze, że to w dużej mierze efekt globalnej słabości samego dolara, który od miesięcy traci na wartości nie tylko względem złotego, ale i pozostałych walut. Jednocześnie polska waluta od kilku miesięcy pozostaje stabilna względem euro. – Jeśli popatrzymy na złotego w parze z euro czy dolarem można odnieść wrażenie, że polska waluta świetnie sobie radzi. Kurs EURPLN od kwietnia porusza się wokół rejonu 4,25, a w mijającym tygodniu za dolara płaciliśmy najmniej od 2018 roku, czyli poniżej 3,60. Wynika to głównie z faktu, że uczestnicy rynku zaczęli w ostatnim czasie tracić zaufanie do amerykańskiej waluty – zauważa Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. – Konsolidacja EURPLN trwa tak długo, że trudno przewidzieć, co może wyrwać ten rynek z letargu. W przypadku pary USDPLN przyszłość głównie uzależniona jest od tego, co będzie działo się z notowaniami amerykańskiej waluty – dodaje.
Ryzyk nie brakuje
Pogarszająca się sytuacja finansów publicznych w połączeniu z ryzykami geopolitycznymi sprawiły, że znaczenia nabrały decyzje agencji ratingowych dotyczące cyklicznego przeglądu ratingu Polski, stanowiąc dodatkowy czynnik ryzyka dla krajowych aktywów. Pierwsze ostrzeżenie przyszło od agencji Fitch, która z początkiem września potwierdziła dotychczasowy rating dla Polski, obniżając jednocześnie perspektywę ze stabilnej na negatywną. Wśród czynników, które wpłynęły na zmianę perspektywy, agencja wskazała na pogarszającą się sytuację finansów publicznych, prognozowane, wysokie deficyty fiskalne, szybki wzrost długu i wyzwania polityczne. Decyzja Fitcha nie zrobiła jednak dużego wrażenia na inwestorach, obyło się bez gwałtownej reakcji złotego.
W piątek swoją ocenę przedstawił Moody's, ale poznaliśmy ją już po publikacji tego tekstu. Zdaniem ekonomistów najbardziej prawdopodobnym scenariuszem było obniżenie perspektywy polskiego ratingu (w ślad za decyzją Fitch), choć nie brakowało głosów, że agencja może pójść nawet o krok dalej i obniżyć nawet sam rating. – Agencja Moody’s może dokonać przeglądu polskiego ratingu, co w naszej ocenie może wiązać się co najmniej z obniżeniem jego perspektywy, podobnie jak miało to miejsce podczas ostatniego przeglądu przez Fitch. Ocena Moody’s dla Polski (A2) jest o jeden stopień wyższa niż u dwóch głównych konkurentów, więc ryzyko jej obniżenia też wydaje się większe, choć powinny nas przed tym bronić solidne fundamenty makro – rozważali przed decyzją analitycy Santander Banku Polska.