Bogaty kalendarz makroekonomiczny tym razem nie przełożył się na większy ruch na rynku walutowym. Przez większość dnia stabilnie zachowywał się dolar, a to rzutowało także na zachowanie złotego. Z marazmu rynkowego nie były go w stanie wyrwać ani dane PMI z europejskich gospodarek, ani też dane o sprzedaży detalicznej w Polsce, które poznaliśmy w pierwszej części dnia. W drugiej połowie uwag rynku skupiła się na Stanach Zjednoczonych, jednak i tamtejsze dane dotyczące chociażby indeksów PMI też przeszły bez większego echa. Główna para walutowa czyli EUR/USD konsekwentnie utrzymuje się powyżej poziomu 1,08.

Czytaj więcej

Lekka poprawa w europejskim przemyśle i usługach

Inna sprawa, że brak rynkowej reakcji na publikowane dane, pozwolił też złotemu na nieznaczne umocnienie. Po południu nasza waluta umacniała się wobec dolara o 0,3 proc. i ten był wyceniany na 3,93 zł. Euro taniało o 0,2 proc. do 4,26 zł. Frank szwajcarski tracił 0,1 proc. i kosztował 4,30 zł.

Jak zakończy tydzień złoty?

Rynek powoli może być już myślami przy piątku. Ten jednak, w odróżnieniu od tego, co widzieliśmy dzisiaj, nie przyniesie jakiś istotniejszych punktów w kalendarzu makroekonomicznym. Oczywiście impuls może przyjść też z innej strony, ale scenariuszem bazowym na jutro jest kolejny, relatywnie spokojny dzień rynkowy.