Z takim pytaniem zwrócił się do Sądu Najwyższego Sąd Okręgowy w Gliwicach.
Pozytywna odpowiedź SN mogłaby istotnie usprawnić sprawy cywilne i ułatwić udział w nich podsądnym mającym kłopot z dotarciem do sądu lub przebywającym poza granicami kraju.
Nie może być w sądzie
Kwestia ta wynikła w sprawie o podział majątku dorobkowego. Pełnomocnik jednej ze stron tego procesu – Andrzej L. – wystąpił o umożliwienie klientowi udziału w przesłuchaniu byłej żony za pomocą mobilnej aplikacji w smartfonie po dostarczeniu przez niego na rozprawę laptopa, mikrofonu i głośników. Prośbę uzasadnił tym, że Andrzej L. przebywa w Austrii, gdzie leczy się onkologicznie, a jego układ immunologiczny jest na tyle osłabiony, że nie może przebywać w miejscu, w którym są też inne osoby. Z tej przyczyny mężczyzna nie może przybyć do sądu na przesłuchanie byłej żony, jego zaś prawidłowe przesłuchanie ma dla procesu szczególne znaczenie, ponieważ tylko on ma szczegółowe informacje o wzajemnych prywatnych relacjach stron tego sporu.
Czytaj też: Sejm zabiera się za reformę sądów cywilnych
Gliwicki sąd w pytaniu do SN przyznał, że może wprawdzie zarządzić dokonanie rozprawy na odległość, ale to wymaga przebywania jej uczestnika w budynku sądu. Tu zaś chodzi o inną sytuację: sąd, owszem działa w swoim budynku, ale jeden z podsądnych – ze względów zdrowotnych – przebywa poza sądem i jest gotów wziąć udział w przesłuchaniu za pomocą swego smartfona, w którym ma zainstalowaną aplikację do wideoczatu.