Prezydent miasta B. na wniosek H.C. orzekł o wymeldowaniu jego małżonki D.C. z ich wspólnego mieszkania. Powodem miało być dobrowolne opuszczenie tzw. miejsca pobytu stałego. W uzasadnieniu prezydent przyznał co prawda, iż z zeznań kobiety wynika, że opuszczenie lokalu nie było dobrowolne lecz zostało spowodowane znęcaniem się nad nią przez męża, to jednak nie podjęła ona żadnych przewidzianych prawem działań w celu umożliwienia powrotu do tego lokalu. Prezydent wskazał także, że deklarowany przez D.C. zamiar powrotu w bliżej nieoznaczonej przyszłości nie uzasadnia stanu fikcyjnego, pozostającego w rozbieżności z istniejącym stanem faktycznym.
W odwołaniu od tej decyzji kobieta oświadczyła jeszcze raz, że opuszczenie lokalu ma charakter czasowy i nie było dobrowolne. Opisała zachowania męża, które polegały na ciągłym znęcaniu się nad nią, wszczynaniu awantur, okradaniu jej z pieniędzy. Ubliżanie i wyzywanie miało mieć miejsce także w stosunku do ich dzieci. Zdaniem kobiety uniemożliwiało to normalne zamieszkiwanie, a dzieci nie miały warunków do nauki.
Nie przekonało to wojewody, który podtrzymał decyzję prezydenta, podkreślając, że za dobrowolne uznaje się także „opuszczenie lokalu, które chociaż takim nie było, to jednak strona nie podjęła przewidzianych prawem środków zmierzających do umożliwienia jej powrotu do tego lokalu".
Kobieta nie dała za wygraną, i skargę w sprawie wymeldowania złożyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Wskazała w niej, że nieprawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w K. orzeczona została separacja z winy męża oraz eksmisja z lokalu.
Sąd (sygn. akt II SA/Gl 346/14) przyznał rację kobiecie. W uzasadnieniu przede wszystkim nie zgodzono się ze stanowiskiem zarówno prezydenta, jak i wojewody, że D.C. nie podjęła środków prawnych, które miały na celu wykazanie braku dobrowolności w opuszczeniu przez nią lokalu. Za takie działania uznano zawiadomienie właściwych organów o popełnieniu przestępstwa przez jej męża, który przyniosły rezultat w postaci prawomocnego wyroku karnego.