Reklama

Sąd: jeśli poczta zawodzi, data nie obowiązuje

Prawdopodobieństwo, że awizo z sądu nie dotarło nie z naszej winy, wystarczy, żeby przywrócić termin przewidziany na załatwienie formalności.

Publikacja: 26.06.2023 06:40

Naczelny Sąd Administracyjny

Naczelny Sąd Administracyjny

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

Taki wniosek płynie z postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego, orzekającego w sprawie kobiety, której przepadł termin wniesienia o sporządzenie uzasadnienia do wyroku w jej sprawie.

Przypadkiem skarżącej zajął się najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, odmawiając jego przywrócenia i uznając, że korespondencja została prawidłowo awizowana. Kobieta uznała, że jest to niemożliwe, bo codziennie sprawdzała skrzynkę, a dopiero później dowiedziała się z sądu, że pismo zostało już do niej wysłane, a następnie zwrócone jako nieodebrane. W związku z tym poinformowała WSA, że złożyła do operatora pocztowego reklamację, jednak ten w odpowiedzi na nią utrzymywał, że dotrzymał obowiązujących go terminów.

Sąd przypomniał, że zgodnie z prawem w sytuacji, w której nie dokonaliśmy w terminie czynności w postępowaniu sądowym bez swojej winy, obowiązujący nas termin – na nasz wniosek – zostanie przywrócony. W tej sprawie jednak uznał, że skarżąca nie uprawdopodobniła, iż to nie ona jest winna tej sytuacji. I przypomniał, że sam operator pocztowy wskazał, iż awizo zostało dwukrotnie prawidłowo doręczone (po podjęciu próby dostarczenia przesyłki).

Kobieta złożyła więc zażalenie na to postanowienie, a NSA uznał, że zasługuje ono na uwzględnienie. Wziął on pod uwagę, że skarżąca odwołała się od negatywnego rozpatrzenia reklamacji przez pocztę. Wskazała przy tym, że w dniu, w którym prawdopodobnie miało dotrzeć do niej pierwsze awizo, przebywała w domu, bo opiekowała się chorym dzieckiem, co potwierdził jej pracodawca. A zatem – jak skonkludował naczelny sąd – nic nie stało na przeszkodzie, żeby listonosz bezpośrednio dostarczył jej oczekiwaną przesyłkę.

Reklama
Reklama

W odpowiedzi na reklamację poczta nie zawarła ponadto konkretnych informacji, kiedy nastąpiła próba doręczenia, więc trudno uznać ją za wiarygodną.

A zatem należy ocenić, że skarżąca nie miała możliwości dotrzymania obowiązującego ją terminu.

– Było to niemożliwe z przyczyn od niej niezależnych, których nie mogła przezwyciężyć nawet przy użyciu największego wysiłku, jakiego w danych okolicznościach można racjonalnie oczekiwać – uzasadnił NSA. – Strona nie może bowiem odpowiadać (za) działania/niedziałania czy też nienależyte działania podmiotu trzeciego (poczty), a w konsekwencji ponosić negatywnych skutków nienależytego wykonywania obowiązków służbowych przez doręczycieli operatora – dodał.

I doprecyzował, że wobec tych ustaleń przyjmuje, iż skarżąca uprawdopodobniła brak swojej winy, a listonosz najpewniej po prostu nie pozostawił awiza w jej skrzynce.

Sygnatura akt: III OZ 235/23

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama