Postępowanie w sprawie unieważnienia dowodu osobistego dziecka, które toczyło się przed prezydentem Warszawy (organ pierwszej instancji), a następnie przed wojewodą mazowieckim (druga instancja), ma zostać w całości powtórzone. Tak zdecydował Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 15 marca 2016 r., bo uznał, że faktycznie całe postępowanie było jednoinstancyjne.
Postępowanie o unieważnienie dowodu osobistego przed prezydentem Warszawy wszczął ojciec. Argumentował, że jest z żoną po rozwodzie, ale sąd rodzinny pozostawił mu prawo do współdecydowania o sprawach najważniejszych dziecka, takich jak leczenie czy wyjazdy zagraniczne.
Prezydent Warszawy wydał 18 marca 2013 r. zawiadomienie o wszczęciu postępowania i w tym samym dniu wydał decyzję unieważniającą dowód osobisty dziecka. Matka odwołała się od decyzji do wojewody mazowieckiego. Ten utrzymał ją w mocy. Wskazał w uzasadnieniu, że co prawda organ pierwszej instancji pozbawił strony aktywnego udziału w postępowaniu, ale to zostało sanowane w postępowaniu odwoławczym. Wojewoda umożliwił bowiem stronom zapoznanie się z całym materiałem dowodowym. Wskazał też, że wystąpił do sądu, który orzekł o rozwodzie małżonków, o informację, w jakim zakresie ojcu przysługuje władza rodzicielska. I otrzymał pisemne wyjaśnienie, że obejmuje ona zgodę na wydanie dowodu osobistego czy paszportu. W konsekwencji wojewoda uznał, że decyzja prezydenta Warszawy odpowiada prawu.
Sprawa trafiła do WSA w Warszawie, który uchylił zarówno decyzję wojewody, jak i prezydenta Warszawy. Wojewoda wniósł kasację do NSA, a ten ją oddali.
– Prezydent Warszawy pozbawił de facto strony postępowania przed pierwszą instancją. Takiego braku nie mogły sanować czynności dokonane przez organ drugiej instancji – uzasadniała Anna Łuczaj, sędzia NSA. – W istocie całe postępowanie było jednoinstancyjne, a nie dwuinstancyjne, tak jak nakazują przepisy kodeksu postępowania administracyjnego. Powinno zatem zostać przeprowadzone jeszcze raz i z zachowaniem zasady dwuinstancyjności – wskazywała sędzia.