To już prawie pewne. [b]Przez kilka dni, a może i dłużej prokuratorzy nie będą mogli nikogo zatrzymać.[/b] Wprawdzie posłowie śpieszą się ze zmianą – zarezerwowali już nawet termin w Senacie (18 lutego) – ale do wejścia w życie potrzeba jeszcze podpisu prezydenta (ten na jego złożenie ma 21 dni) i publikacji w Dzienniku Ustaw.
Prokuratorzy nie są zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Co bardziej zapobiegliwi wymyślili już, że będą prosić o pomoc policję, bo ta prawa do zatrzymania nie utraci. To już kolejna wpadka ustawodawcy i coraz częściej słychać głosy, że nad koniecznymi zmianami (wynikającymi np. z wyroków Trybunału Konstytucyjnego) powinien ktoś czuwać i za nie odpowiadać.
[srodtytul]Pośpiech nie pomoże[/srodtytul]
Nie ma szans, by na czas, a więc do 20 lutego, zamiast usuniętego niezgodnego z prawem art. 247 w [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=75001]kodeksie postępowania karnego[/link] pojawił się nowy.
W Sejmie są wprawdzie dwa projekty, które powstałą lukę łatają, ale nad obydwoma prace ruszyły dopiero pod koniec roku. Ponieważ jednak zmienić trzeba nie zwykłą ustawę, lecz kodeks, procedura musi trwać nieco dłużej. I trwa.