Wszystko wskazuje na to, że właśnie dziś zapadnie ostateczna decyzja o zakończeniu negocjacji politycznych nad dyrektywą o europejskim nakazie ochrony. Potem pozostanie już tylko głosowanie w Parlamencie Europejskim i państwa UE będą mogły zająć się jej wcielaniem w życie.
Przepisy dotyczące ochrony ofiar przestępstw istnieją dziś we wszystkich państwach członkowskich, ale istotnie różnią się od siebie. Dyrektywa ma właśnie to zmienić.
W czym pomoże dyrektywa
Otóż często jest tak, że ofiara przemocy chce zmienić środowisko, żeby odciąć się od traumatycznych przeżyć. Dzięki ENO będzie mogła wyjechać również do innego państwa członkowskiego bez obawy, że sprawca pojedzie za nią i korzystając z różnic w systemach prawnych, będzie ją dalej prześladował. Dziś taki nakaz nie jest stosowany automatycznie, wymaga wielu czynności prawnych w kraju pobytu ofiary.
– W dzisiejszych czasach, kiedy setki tysięcy Polaków wyjeżdżają całymi rodzinami za granicę do pracy, o rodzinne tragedie dużo łatwiej – mówi „Rz" Marian Opieński, psycholog społeczny. I podkreśla, że kiedy jedna ze stron zgłosi sprawę organom ścigania, a sprawca zostanie skazany, będzie ona bezpieczna nie tylko za granicą, ale i po powrocie do kraju.
Jak w praktyce zadziała nakaz?