To sedno środowej uchwały siedmioosobowego składu Sądu Najwyższego (sygn. akt: III CZP 91/12), łagodzącej nieco rygory składania odwołań w sprawach cywilnych.
Kwestia ta wynikła w sprawie o zapłatę wytoczonej przez spółkę Dwór Oliwski przeciwko Agnieszce i Przemysławowi J., przy zażaleniu ich pełnomocnika na postanowienie sądu okręgowego dotyczące zwrotu kosztów procesu, w tym radcowskich, za drugą instancję.
Pełnomocnik skierował zażalenie za pośrednictwem SO do sądu apelacyjnego, tymczasem sądem właściwym do jego rozpatrzenia był Sąd Najwyższy.
Dostrzegając błąd, SO przesłał zażalenie z aktami bezpośrednio SN. Ten zwrócił akta, wskazując, że nie jest adresatem zażalenia. SO ponownie przedstawił akta SN, powołując się na kilka postanowień SN, które właśnie taki tryb dopuszczały.
Rozpatrując zażalenie, zwykły skład SN powziął wątpliwości, które przedstawił siedmioosobowemu składowi do rozstrzygnięcia.