To sedno wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego (sygnatura akt I ACa 1114/12).
Katarzyna Ł. o tym, że komornik ściągnął z jej konta 640 tys. zł, dowiedziała się przypadkowo w banku. Zajął pieniądze na podstawie nakazu zapłaty wydanego w postępowaniu upominawczym, o którym pozwana nie wiedziała (powódki wskazały bowiem nieaktualny jej adres).
Zajęcie bez wyroku
Przepisy dotyczące egzekucji przewidują szczególne powództwo, tzw. ekscydencyjne, które pozwala żądać zwolnienia przez sąd zajętego przez komornika przedmiotu spod egzekucji, gdy np. nie należy on do dłużnika, ale do osoby trzeciej. Z tego narzędzia skorzystała Katarzyna Ł.
Od Marzeny i Małgorzaty G. (matki i córki) wynajmowała lokal na przedszkole. Panie G. wystąpiły o wydanie nakazu zapłaty o rzekomo należny im ekstraczynsz (z odsetkami 640 tys. zł). Nakaz dostały i komornik działał na jego podstawie.
Katarzynie Ł. udało się przywrócić termin na złożenie sprzeciwu od nakazu i go uchylić, ale nie mogła odzyskać kontroli nad pieniędzmi (choć nie zapadł żaden wyrok). Komornik złożył bowiem pieniądze do depozytu sądowego, bo upomnieli się o nie wierzyciele Marzeny i Małgorzaty G., zgodnie zaś z art. 852 § 2 kodeksu postępowania cywilnego komornik składa na rachunek depozytowy sądu zajęte pieniądze, gdy zgłoszono zarzut, że przysługują one innej osobie.