Ponad milion Polaków żyje bez meldunku

Ponad milion Polaków żyje bez zarejestrowania na pobyt stały lub czasowy, choć istnieje obowiązek meldunkowy.

Aktualizacja: 20.10.2013 16:37 Publikacja: 19.10.2013 16:00

Zameldowanie się mimo zastrzeżeń właściciela lub najemcy lokalu i uchylanie się od wymeldowania może

Zameldowanie się mimo zastrzeżeń właściciela lub najemcy lokalu i uchylanie się od wymeldowania może naruszać jego prawa

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Red

Dokładniej ujmując, 1 mln 114  tys. osób ma numer w bazie Powszechnego Elektronicznego Systemu Ewidencji Ludności, ale bez adresu zamieszkania. Stosownie do art. 10 ust. 1 ustawy o ewidencji ludności osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia.

W bazie PESEL jest 39 mln 848 tys. osób, co oznacza, że 2,8 proc. obywateli nie ma oficjalnego miejsca pobytu.

To bardzo różne przypadki, niestety szczegółowych danych nie ma. Z informacji  MSW wynika, że w tej liczbie  mogą być np. obywatele polscy  mieszkający za granicą, którym nadano numer PESEL, bo ubiegali się o polski paszport. Inni wyjechali za granicę, ale nie powiadomili o tym organu gminy lub zmarli tam, a informacja o zgonie nie dotarła do polskich urzędów. Mogą to być również cudzoziemcy, którym nadano PESEL na podstawie odrębnych przepisów. W końcu to lokatorzy, którzy wymeldowali się lub zostali wymeldowani w wyniku decyzji administracyjnej i mają problem z potwierdzeniem zamieszkania w innym miejscu.

Są też osoby bezdomne, nieposiadające miejsca, w którym mogłyby zerejestrować swój pobyt.

Bywa, że właściciel mieszkania lub osoba mająca tytuł prawny do lokalu nie chcą dopełnić tego obowiązku.

Interes kwitnie

O tym, że jest to spory problem, świadczy funkcjonujący w szarej strefie biznes. W Internecie bez trudu można znaleźć ogłoszenia o treści „kupię, sprzedam meldunek". Cena zaczyna się od tysiąca złotych za pobyt czasowy na trzy miesiące.  Chętnych nie brakuje, mimo że składając oświadczenie, w którym wskazujemy swoje miejsce zamieszkania, a w rzeczywistości tam nie przebywamy, podajemy fałszywe dane. Poświadczanie  nieprawdy w urzędzie jest przecież karane zgodnie z polskim prawem.

Meldunek potrzebny jest,  by zarejestrować się w urzędzie pracy i uzyskać prawo do ubezpieczenia zdrowotnego, stażu, szkolenia czy jakiejkolwiek innej formy aktywizacji. Adres jest również potrzebny, by starać się o lokal komunalny, świadczenia socjalne od gminy czy innych instytucji udzielających pomocy. Także pracodawcy niechętnie zatrudnią osobę bez oficjalnego miejsca pobytu. Niemożliwe jest bez niego zawarcie wielu umów cywilnoprawnych.

Na działkach

Jednym z największych podmiotów, który nie zezwala na zameldowania na administrowanym przez siebie terenie, jest  Polski Związek Działkowców.

– Bardzo niepokojącym zjawiskiem, nasilającym się w ostatnich latach szczególnie w dużych miastach i na ich obrzeżach, jest stałe zamieszkiwanie niekiedy całych rodzin w altanach działkowych – informuje PZD.

Władze PZD podają, że na stałe, przez cały rok, na działkach mieszka około 10 tys. osób, a zameldowanych jest około 2,5 tys.

Te  informacje wynikają z oceny sytuacji – jak tłumaczy Związek, bo oficjalnie takiej zbiorczej ewidencji nie prowadzi. To może być nawet dwuipółkrotny wzrost w ciągu czterech lat.

Najwyższa Izba Kontroli prześwietliła ogrody działkowe. Skontrolowała 747, co stanowiło ok. 15 proc. całkowitej ich liczby w kraju. Na zbadanym terenie mieszkały 962 osoby, z czego 148 zameldowanych było na pobyt stały. Na podstawie tych danych możemy oszacować, że w całym kraju cztery lata temu  mogło mieszkać 6400 osób, w tym z zameldowaniem około 1000.  Niektórzy nawet od 1959 roku.

W Poznaniu np. w latach 2006–2009 na 133 wnioski o zameldowanie na ogródkach złożone do Wydziału Spraw  Obywatelskich 76 proc. zostało rozpatrzonych  pozytywnie.

Na dworcu, w piwnicy czy w samochodzie

W kwestii meldunku w  ogródkach czy innych obiektach użyteczności publicznej zapadło już wiele orzeczeń.

Urzędy i sądy z reguły pozwalają na zameldowania w ogródkach działkowych, powołując się  na  ustawę o ewidencji ludności. W innych obiektach już raczej nie, choć zdarzały się i  takie przypadki, np. w garażu czy na dworcu. „Przeciwstawianie się zameldowaniu osób faktycznie mieszkających na stałe na terenie ogrodu działkowego w postępowaniu administracyjnym prowadzonym w tym przedmiocie nie wydaje się drogą właściwą" – czytamy w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 4 czerwca 2008 r.  (sygn. akt II OSK 608/07).

W wyroku NSA z 13 czerwca 2013 r. (sygn. akt II OSK 26/13) sędziowie uznali, że przy rozstrzyganiu sprawy zameldowania nie ma znaczenia nawet to, że wnioskodawca nie legitymuje się żadnym tytułem prawnym do lokalu, w którym chce się zameldować, i nie jest członkiem Polskiego Związku Działkowców.

Nieuprawnione jest stanowisko PZD, że zameldować można tylko w budynku lub lokalu przeznaczonym na cele mieszkaniowe. Rozstrzygającą  natomiast kwestią jest cel, jakiemu służy ewidencja ludności, a jest nim prawidłowe  wykonywanie funkcji przez organy władzy publicznej.

Prawnicy PZD nie zgadzają się z takim stanowiskiem sądów. Argumentują, że na podstawie takiej interpretacji przepisów równie dobrze można by potwierdzać stały pobyt bezdomnych na dworcach czy zameldowanie człowieka mieszkającego w samochodzie. Wskazują też, że w ten sposób nie można rozwiązywać problemu niedostatecznej liczby lokali socjalnych, które powinny zabezpieczyć gminy.

Właściciele nieruchomości, którzy nie chcą dopełnić obowiązku zameldowania lokatora, mają jednak sporo racji. Zameldowana osoba może ograniczać ich prawo do dysponowania swoją własnością.

Przepisy są takie, że właściciel może zameldować lokatora, ale nie może go wymeldować. Lokator musi dokonać tego sam, co nie zawsze uczyni, gdy opuści lokal. Wówczas do wymeldowania konieczne jest zwykle długotrwałe i kosztowne postępowanie administracyjne. W tym czasie właściciel może mieć trudności np. ze sprzedażą swojej własności, bo nabywcy niechętnie kupują mieszkanie z zameldowanymi w nim osobami.

Dokładniej ujmując, 1 mln 114  tys. osób ma numer w bazie Powszechnego Elektronicznego Systemu Ewidencji Ludności, ale bez adresu zamieszkania. Stosownie do art. 10 ust. 1 ustawy o ewidencji ludności osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia.

W bazie PESEL jest 39 mln 848 tys. osób, co oznacza, że 2,8 proc. obywateli nie ma oficjalnego miejsca pobytu.

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów