Z. M. zwróciła się do Wójta Gminy o zameldowanie na pobyt stały jej oraz jej trójki małoletnich dzieci w domu swoich teściów w miejscowości L.. Podała, że pod adresem tym zamieszkuje od kilkunastu lat wraz z mężem (synem właścicielki) i dziećmi. Jak dotychczas meldowała się tam jedynie na pobyt czasowy, ponieważ właścicielka domu – T. M., nie wyrażała zgody na meldunek stały.
Wójt przychylił się do wniosku kobiety, wskazując, że o wymaganym przez przepisy prawa stałym charakterze przebywania pod tym adresem świadczyły takie okoliczności, jak m.in. uczęszczanie dzieci do szkoły w L. Dokonano również oględzin domu ustalając, że Z.M. wraz z mężem i dziećmi zajmuje pomieszczenie o wymiarze około 5 x 5 m, w którym znajdują się meble, kuchenka gazowa, piec węglowy, pralka, lodówka oraz rzeczy osobiste.
W odwołaniu od orzeczenia wójta teściowa zakwestionowała prawidłowość rozstrzygnięcia uznając, że nie ma obowiązku zapewnienia Z. M. i jej dzieciom mieszkania. Jest właścicielką domu i nikt nie może rozporządzać tym prawem za nią. Podała, że Z. M. ma możliwość zamieszkania w swoim własnym domu rodzinnym w tej samej gminie.
Podnoszone przez teściową argumenty nie przekonały, jednak wojewody, który utrzymał decyzję wójta. Wskazał on, iż brak zgody właściciela lokalu lub budynku nie stanowi przeszkody do zameldowania, a ponadto ustawa o ewidencji ludności i dowodach osobistych nie uzależnia meldunku od posiadania tytułu prawnego do danego lokalu.
Teściowa się nie poddała, i wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. Zarzucała w niej, że w toku postępowania naruszono przysługujące jej prawo własności budynku i nie uwzględniono podnoszonych w toku postępowania argumentów, w tym m.in., że lokal nie spełnia wymogów do zameldowania się w nim. Dodała, iż synowa pozostaje z nią w konflikcie i oczekuje, że wraz z dziećmi wyprowadzi się z jej domu.