Śledztwo z zawiadomienia Arkadiusza K. w sprawie o 300 tys. zł trwało aż pięć lat. Według wyjaśnień Arkadiusza K., prowadzącego handel sprzętem AGD i RTV, miał je zapłacić hurtowni za towar, którego mu nie dostarczono. Hurtownia twierdziła, że Arkadiusz K. towar odebrał. Jak było naprawdę, nie ustalono. Mimo kilkakrotnego wznawiania śledztwo umorzono.
Arkadiusz K. opowiada, że z powodu tych pieniędzy musiał zlikwidować działalność gospodarczą i stał się bezrobotny. W jego ocenie prokuratura popełniła wiele błędów. Wyliczył je w pismach do Biura Prokuratury Generalnej. W piśmie z 2013 r. zwrócił się o podanie przepisów, na podstawie których doszło, jak twierdził, do błędów i uchybień w śledztwie. W odpowiedziach prokuratorzy przyznawali mu niejednokrotnie rację, potwierdzały ją też kolejne wznowienia postępowania. Konkluzja jednak brzmiała: nie stwierdzono przekroczenia uprawnień prokuratora.