W środę Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargi kasacyjne dwóch samorządów, które nie zgadzały się, że popełniły błędy przy stanowieniu tzw. uchwał śmieciowych.
Sprawy były zupełnie niezależne, bo dotyczyły dwóch miejscowości, ale problem zbieżny. W obu chodziło o to, że radni, uchwalając opłaty za śmieci, wybrali to samo kryterium, tj. gospodarstwo domowe, ale zamiast jednej stawki od niego dodatkowo ją zróżnicowały.
Czytaj więcej:
W pierwszym wypadku samorządowcy wprowadzili różne stawki w zależności od wielkości gospodarstwa domowego, dzieląc je na małe, średnie i duże, co miało związek z ilością osób. W drugim zaś to, ile mieszkaniec finalnie miał płacić za wywóz śmieci, zależało od liczby osób w gospodarstwie. Uchwały dotyczące wyboru metody ustalania opłaty za śmieci i ich wysokości były podejmowane odpowiednio w 2017 i 2020 r.
Przyjęcie takich rozwiązań zwróciło uwagę prokuratorów, którzy – niezależnie od siebie – zakwestionowali je w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Wskazywali, że różnicowanie stawek w przypadku ustalania opłaty za śmieci na podstawie kryterium gospodarstwa domowego jest niezgodne z prawem. Przepisy tego bowiem nie przewidują. W konsekwencji wybór przez radę takiej metody ustalenia stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi uniemożliwia jej różnicowanie w zależności od liczby osób wchodzących w jego skład.