Jego wysokość określa § 16 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 2016 r. (DzU z 2019 r., poz. 18), i to właśnie on był przedmiotem skargi konstytucyjnej.
Trybunał miał zbadać jego zgodność z art. 7, art. 64 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 i art. 92 ust. 1 Konstytucji RP.
Skład orzekający stwierdził sprzeczność rzeczonego przepisu z ustawą zasadniczą, ale tylko w ostatnim ze wskazanych artykułów i w związku z art. 64 ust. 1 Konstytucji (ochrona własności innych praw majątkowych), a w pozostałych sprawę umorzył.
Czytaj więcej
Dopiero koniec sprawy i jej wynik decyduje o tym, od kogo i w jakiej wysokości prawnik z urzędu otrzyma należność.
Sędzia sprawozdawca Jarosław Wyrębak w ustnych motywach orzeczenia wskazał, że kluczowym problemem konstytucyjnym była kwestia, czy można ograniczyć prawo do wynagrodzenia adwokata w rozporządzeniu, a nie ustawie. TK nie miał wątpliwości, że prawo to jest objęte konstytucyjną ochroną, a w związku z tym rozporządzenie nie może go ograniczać, jeżeli takiego ograniczenia nie przewidziano w ustawie delegującej (w tym wypadku w prawie o adwokaturze). Przyznał rację skarżącemu, że nie można przyjąć, że rozporządzenie wykonuje ustawę, gdy ona sama nie ustanawia nawet stawek bazowych. Trybunał nie rozstrzygnął, czy treść rozporządzenia czyni wspomniane prawo majątkowe iluzorycznym, a jedynie, że narusza zakaz lokowania w rozporządzeniu przepisów zastrzeżonych dla ustawy.