Adwokata obowiązuje zakaz korzystania z reklamy, a także zakaz pozyskiwania klientów w sposób sprzeczny z godnością zawodu – głosi § 23 adwokackiego kodeksu etyki. Tymczasem nie jest większym problemem odnalezienie w sieci kancelarii, która korzysta z płatnych usług Google’a. Po wpisaniu choćby hasła „adwokat z urzędu sprawa karna Warszawa” wyszukiwarka w pierwszych wynikach odsyła nas m.in. do strony kancelarii adwokackiej jednego z… sędziów Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury mec. Piotra Zemły.
Wolno czy nie
Czy to znaczy, że Google Ads (wcześniej AdWords) nie stanowi niedozwolonej adwokackiej reklamy? Na to pytanie nie ma jednolitej odpowiedzi. Analizując orzecznictwo adwokackie, można trafić i na orzeczenia, w których karze się dyscyplinarnie adwokatów decydujących się na skorzystanie z usług cyfrowego giganta, i na takie, w których uznaje się, że sam zakup reklamy, dzięki której nazwa kancelarii pojawia się w pierwszych wersach wyszukiwania, samo w sobie nie stanowi dyscyplinarnego deliktu.
Czytaj więcej
Nie tylko dyskusja nad projektem zmian w kodeksie etyki adwokackiej, ale i codzienna obserwacja przedstawicieli palestry wskazuje, że dyskusja o postępowaniu – godnym, przyzwoitym, należytym, bądź pożądanym, niezależnie od czasów, w których żyjemy – jest adwokaturze potrzebna.
– Temat reklamy jest ciągle żywy, a adwokaci na różne sposoby faktycznie reklamę stosują. Szczególnie na początku drogi zawodowej to metoda na pozyskanie klientów. Jestem zwolennikiem rozsądnej regulacji w sprawie reklamy, ale ostatni Krajowy Zjazd Adwokatury wyraźnie sprzeciwił się poluzowaniu zasad. Odrzucił też zmiany w kodeksie etyki – komentuje adwokat dr Karol Pachnik, orzekający w adwokackich dyscyplinarkach.
Przypomina, że kilka lat temu zapadło pionierskie orzeczenie WSD dopuszczające adwordsy, ale nie zostało pozytywnie przyjęte.