Spór pracowników i funkcjonariuszy z szefostwem Krajowej Administracji Skarbowej o płace wszedł w nową fazę. Po protestach organizowanych przez związki zawodowe przyszedł czas na działania kierownictwa, ale nie centralnego, od którego związkowcy oczekują podwyżki płac.
W krakowskiej Izbie Administracji Skarbowej rozpoczęto działania wobec lokalnej koordynatorki działań Związkowej Alternatywy w KAS – Moniki Kłeczek-Drogoś. Kierownictwo krakowskiej izby zarzuca jej, że poprzez służbową pocztę elektroniczną w kwietniu br. rozsyłała zawiadomienia o planowanej akcji protestacyjnej. W piśmie informującym działaczkę o wszczęciu postępowania stwierdzono, że naruszyła ona regulamin pracy obowiązujący w Izbie. Konkretnie: maile nie były powiązane z obowiązkami służbowymi i nie wynikały z zakresu zadań zespołu, w którym działaczka pracuje.
Czytaj więcej
Skarbowcy kolejny raz protestują przeciwko niskim wynagrodzeniom. Szef KAS ma już dla nich konkretne propozycje.
– Nie zgadzam się z tymi zarzutami – powiedziała „Rzeczpospolitej” Monika Kłeczek-Drogoś, która na co dzień łączy pracę związkową z obowiązkami eksperta skarbowego w Urzędzie Skarbowym Kraków-Śródmieście. Wyjaśnia ona, że jej zakład pracy jest rozrzucony terytorialnie, bo placówki skarbowe są w całej Małopolsce. – A przecież komunikacja związku z pracownikami jest konieczna – dodaje.
Z kolei Agata Jagodzińska, przewodnicząca Związku, zauważa, że dochodziło już do prób zastraszania pracowników i funkcjonariuszy biorących udział w niedawnych protestach. Kończyło się jednak na słownych pogróżkach dotyczących obcięcia nagród. – To pierwszy taki przypadek w naszym związku, by za używanie maila służbowego grożono konsekwencjami dyscyplinarnymi. A przecież tej poczty używa wiele osób w celach nie zawsze ściśle związanych z pracą. Na przykład kapelani KAS zapowiadają w ten sposób nabożeństwa dla skarbowców – relacjonuje Jagodzińska.