Już 70 proc. klientów firm ubezpieczeniowych funkcjonuje w świecie online – wynika z raportu Morgan Stanley i BCG poświęconego ubezpieczeniom i czekającej je rewolucji technologicznej. Połowa z nich kontaktuje się z towarzystwami raz w roku lub rzadziej. Ich zadowolenie z doświadczeń w sieci z zakładami jest czterokrotnie niższe niż w przypadku klientów banków. Eksperci kładą to na karb mniejszego doświadczenia towarzystw, jeśli chodzi o poruszanie się w świecie online.
Ubezpieczyciele długo nie widzieli potrzeby rozwijania biznesu w sieci, przyznaje Robert Stanikowski, ekspert Boston Consulting Group. – Teraz muszą nadrabiać zaległości, bo klienci oczekują od firm przyspieszenia procesów i spersonalizowania oferty. Ponad 80 proc. z nich jest nawet w stanie udostępnić informacje o sobie, jeśli to obniży cenę ubezpieczenia.
– Polaków czeka przeskok do świata mobilnego internetu – uważa Stanikowski. – Na koniec ubiegłego roku Polacy byli posiadaczami 11 mln smartfonów, a szacunki BCG wskazują, że w 2020 r. ich liczba przekroczy 50 mln.
W jego ocenie przed biznesem – w tym ubezpieczeniowym – otwiera się ogromna szansa na skokowy wzrost liczby kontaktów z klientami. – Polscy ubezpieczyciele wykonali już pierwszy krok w kierunku świata mobilnego – zaznacza ekspert. – Dzisiaj czołowe firmy posiadają aplikacje ułatwiające szybkie zgłoszenie szkody i otrzymanie natychmiastowej pomocy. Nadal jednak potencjał zmian jest ogromny – ocenia.
Jedną z pierwszych firm, które zaproponowały sprzedaż polis życiowych w sieci, był Prudential. Wprowadził aplikację na tablety, która pozwala klientowi wybrać zakres ochrony i wysokość składki. – Aplikacja analizuje przyszłe potrzeby klienta, jak np. deficyt spodziewanej emerytury w stosunku do potrzeb czy wysokość dochodów, które będzie musiał przeznaczyć na studia swoich dzieci – tłumaczy Janusz Żak, odpowiadający za technologiczne wsparcie sprzedaży w Prudentialu.