Ubezpieczyciel mówi nie, sąd zaś tak

Kancelarie odszkodowawcze pomagają wywalczyć ofiarom wypadków i ich bliskim wyższe odszkodowania i świadczenia, ale bywa też, że uzyskują dla nich jakiekolwiek pieniądze.

Publikacja: 09.04.2015 12:38

Ubezpieczyciel mówi nie, sąd zaś tak

Foto: Fotorzepa, Sławoir Mielnik

Ubezpieczyciele bowiem niejednokrotnie w ogóle nie chcą uznać roszczeń klientów. Jedna z firm odszkodowawczych – Auxilia – przygotowała przykłady, w których podaje w jakich sytuacjach zakład odmówił wypłaty. W jej ocenie takie praktyki są bezprawne, a ich konsekwencje ponoszą klienci, którzy przyjęli decyzję ubezpieczyciela jako wiążącą.

O tym, że warto jednak zasięgnąć dodatkowej opinii, czy na pewno żadne pieniądze poszkodowanym się nie należą, świadczy chociażby przykład 2-letniego dziecka, które straciło mamę. Jedno z towarzystw uznało, że dziecku pieniądze z tytułu zadośćuczynienia i odszkodowania za śmierć mamy się nie należą, jednak Sąd Okręgowy w Częstochowie orzekł inaczej. Przyznał dziewczynce świadczenia w wysokości blisko 130 tys. zł wraz z odsetkami (sygn. akt I C 276/13).

- Najczęstsze wypadki odmowy wypłaty należnych kwot przez ubezpieczycieli dotyczą świadczenia za śmierć osoby bliskiej w wypadkach, które wydarzyły się przed nowelizacją kodeksu cywilnego z lipca 2008 r. – wyjaśniają eksperci Auxilii. - Kolejnym wytłumaczeniem dla niewywiązywania się ze swoich powinności, jest powoływanie się przez ubezpieczycieli na trwające procesy karne lub umorzenie postępowania prowadzonego w prokuraturze, np. ze względu na śmierć sprawcy lub niemożność ustalenia jego personaliów. Warto jednak wiedzieć, że nawet jeśli winny wypadku nie zostanie ustalony, to poszkodowanemu i tak należy się świadczenie.

W ich ocenie w przeważającej większości przypadków nie ma żadnych podstaw prawnych tłumaczenie się ubezpieczyciela, że dokonanie wypłaty na rzecz poszkodowanego będzie możliwe dopiero po prawomocnym zapadnięciu wyrku karnego. Barbara Gawlikowska-Gierko z kancelarii Lexbridge, współpracującej z Auxilią w sprawach odszkodowawczych przyznaje, że ubezpieczyciele, powołując się na trwające sprawy karne, zapominają, że mają bardzo duże uprawnienia do prowadzenia własnych postępowań wyjaśniających czy też wglądu w akta trwających procesów, a sam ustawodawca nałożył na nich obowiązek samodzielnego prowadzenia postępowania a nie biernego wyczekiwania na zakończenie się trwającego nieraz lata procesu karnego. - Literą prawa jest też uregulowany czas, w jakim ubezpieczyciele zobowiązani są wypłacić bezsporne kwoty osobom, które ucierpiały w wyniku wypadku - do 30 dni od daty zgłoszenia, a jedynie w uzasadnionych przez ubezpieczyciela przypadkach do 90 dni od daty zgłoszenia szkody – komentuje mecenas.

Innym powodem, na który powołują się ubezpieczyciele, nie wypłacając należnych kwot, jest czekanie na zakończenie procesu leczenia czy rehabilitacji. I tu również brak jest podstaw prawnych do takiego odraczania wypłaty, bowiem ustawodawca wcale nie uzależnia terminu spełnienia świadczeń od zakończenia leczenia, trwającego w przypadku osób poważnie poszkodowanych nieraz cale lata a nawet do końca życia.

Z zestawienia przygotowanego przez Auxilię wynika m.in., że w 12-letniej historii firmy prawnicy walczyli z ubezpieczycielami, którzy z wypłatą czekali np. na zakończenie leczenia pacjentki będącej w stanie apalicznym, czy odmówili wypłaty zadośćuczynienia chłopcu, który po poważnym wypadku ich zdaniem nie dawał nadziei na przeżycie. Obie sprawy zakończyły się w sądzie, a rozstrzygnięcia były dla poszkodowanych satysfakcjonujące, bowiem sąd podzielił stanowisko co do terminów, w jakich ubezpieczyciel winien był zaspokoić ich roszczenia i to w pełnej wysokości. Ubezpieczyciel, który polubownie nie wypłacił 2-letniej dziewczynce zadośćuczynienia za śmierć mamy twierdził, że dziecko w momencie wypadku miało zaledwie 8 miesięcy, więc nie zdążyło nawiązać z matką silnej więzi. Podobne stanowisko zajął ubezpieczyciel wobec 2,5-letniego chłopca, który w wypadku stracił ojca, twierdząc, że nie ma podstaw do wypłacenia odszkodowania, gdyż sytuacja życiowa dziecka po stracie ojca nie uległa pogorszeniu. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie. Proces zakończył się ugodą na kwotę 70 tys. zł. W obu przypadkach zginęły osoby, które były jedynymi żywicielami rodziny – kobieta samotnie wychowywała dziewczynkę, zaś mężczyzna był jedyną osobą pracującą w rodzinie, bowiem jego żona zajmowała się wychowaniem syna.

- Wobec takich postaw ubezpieczycieli bezwzględnie zgłaszamy sprawy do sądu – mówi Bartosz Boberski, prezes Auxilii. - Niestety, poszkodowani nie mają wiedzy, że odmowa wypłaty zadośćuczynienia czy odszkodowania jest w wielu przypadkach bezprawna. Tak naprawdę jedyna sytuacja, w której ubezpieczyciel może się wstrzymać z wypłatą, to trwający proces o ubezwłasnowolnienie. A nawet w takich przypadkach jest on zobowiązany do refundacji kosztów leczenia czy rehabilitacji – dodaje Bartosz Boberski.

Ubezpieczenia
PZU z nową strategią. W niej sprzedaż Aliora do Pekao, wzrost zysku i dywidendy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ubezpieczenia
Artur Olech, prezes PZU. O zbrodniach przeszłości i planie na przyszłość
Ubezpieczenia
PZU zaskoczyło na plus wynikami. Kurs mocno w górę
Ubezpieczenia
Solidne wyniki PZU mimo powodzi. Niebawem nowa strategia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ubezpieczenia
Mało chętnych na Europejską Emeryturę